Olivia, Victoria - cz. X
Data: 29.05.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... uprzedzam, że woda jest pewnie zimna – mówiąc to, podeszła na skraj wody i spróbowała nogą rozpoznać temperaturę wody. - No, ciepła to ona nie jest, ale umyć i odświeżyć się można – po czym schyliła się i zaczęła delikatnie obmywać swoje ciało. - Victoria, a tu być głęboko? – zapytała Olivia, podchodząc w pobliże wody. - Nie, przecież widać! – odpowiedziała zapytana - pół metra, może trochę więcej. Ale nie radzę ci wchodzić, bo zmarzniesz – dodała. Wzięła od Olivii pojemnik z mydłem, namydliła krocze i przyległości, piersi i twarz, po czym delikatnie spłukała ciało wodą. Wytarła się do sucha ręcznikiem i stwierdziła: - Tego mi brakowało! A jednak przyjemnie jest odświeżyć się po podróży nawet zimną wodą, czuję się jak nowo narodzona - dodała. – Tobie młoda i tobie Robercie też radzę skorzystać z tego naturalnego kąpieliska, naprawdę poprawi się wam samopoczucie. Olivia szybko pozbyła się ubrania i bielizny i powtórzyła wszystkie czynności za Victorią, z jedną różnicą, bardziej chlapała wodą. Robertowi nie pozostało nic innego, jak pójść za ich przykładem. Po odświeżeniu się, wrócili do samochodu i przyznali rację Victorii, że kąpiel znacznie poprawiła im humor, ale i lekko schłodziła. Ubrali się więc w swoje ciuchy, aby rozgrzać się trochę, po tak orzeźwiającej kąpieli. - A wracając do twojego pytania Robercie, skąd znam to miejsce, to byłam tu z moim chłopakiem, jakiś rok temu. On pochodzi z tych okolic i zna tu wszystkie urokliwe miejsca podobne do tego – dodała. – Gdy tu ...
... pierwszy raz z nim byłam, też byłam oczarowana, tak jak ty teraz – powiedziała to z lekkim drżeniem i „zaśpiewem” w głosie, a w jej oczach pojawiły się łzy. Były to oznaki wzruszenia i tęsknoty za czymś minionym. Robert odczekał chwilę, aby jej nie urazić. – Co się stało, że nie jesteście razem? – zapytał cicho. – Po prostu, spotkał inną, widocznie fajniejszą ode mnie dziewczynę i rozstaliśmy się – odpowiedziała równie cicho. - Nie prawda wujku! – wtrąciła się Olivia - Claudio pobić Victoria, bo ona rozmawiać z innym chłopaka – dodała. Robert spojrzał na Victorię pytającym wzrokiem. – Eee, nieważne! Nie chcę teraz o tym mówić – odpowiedziała na jego nieme zapytanie. Po chwili, nie chcąc pewnie różnych domysłów ze strony Roberta, dodała: - Miał bardzo gwałtowny charakter i o byle co wybuchał gniewem czy złościa. Mnie nie wolno było spotykać się z żadnymi koleżankami, o kolegach nie wspominając. Raz zobaczył jak rozmawiam z jego kolegą, więc pobił jego i mnie. – Kochałaś go, tak? – zapytał Robert. – Trochę chyba tak, zależało mi na nim, mimo, że wiedziałam, że jest wybuchowy i często nie panuje nad sobą – wyznała. Robert podszedł do niej i przytulił ją do siebie. – Przykro mi za niego i trochę żal mi ciebie Victorio, że ktoś, kogo obdarzyłaś uczuciem, nie uszanował tak miłej, czarującej dziewczyny – powiedział łagodnie. – Zobaczysz, jeszcze spotkasz kogoś w twoim wieku, kto potrafi docenić twoje uczucia i uszanuje twoją kobiecość, urodę i charakter. Życzę ci tego z całego serca, ...