Olivia, Victoria - cz. X
Data: 29.05.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... ochotę dać mu całusa, ale wiedziała, że tego samego domagałaby się Olivia, więc zrezygnowała i uśmiechnęła się do niego i Olivii. – Chodź młoda, siadamy do auta, a ty wracaj szybko! – powtórzyła. Robert szybkim krokiem ruszył leśną drogą w stronę polany, o której mówiła Victoria. Widać było, że droga nie jest zbyt często użytkowana, a ponadto nie widział nigdzie śladów przejazdu ciężkiego sprzętu, głębokich kolein ani żadnych innych uszkodzeń czy zniszczeń. Prawdopodobnie była więc to droga, która służyć miała do ewentualnych akcji przeciwpożarowych, akcji ratowniczych czy innym czynnościom służb leśnych. Po chwili przed jego oczami pojawiła się obszerna pokryta trawą i różnym kwieciem polana, pełna uroczych zakątków osłoniętych gęstymi krzewami i młodymi drzewami. Idąc leśną drogą nie zauważył żadnych zakazów wjazdu samochodem, ani żadnych zagrożeń dla podwozia samochodu. Szybkim krokiem wrócił do samochodu. Dziewczyny zobaczywszy go, odetchnęły z ulgą. Robert usiadł za kierownicą i powoli zjechał na leśna drogę. Bez problemu dojechali do polany i Robert zaparkował auto w sąsiedztwie osłoniętego zakątku, pokrytym pachnącym kwieciem i trawą. Wysiadł i udeptał trawę wokół samochodu. Dziewczyny zrobiły to samo w promieniu paru metrów od samochodu. Victoria wyciągnęła koc i rozłożyła go w pobliżu samochodu na dywanie z leśnego runa. Słońce mimo wczesnej pory przygrzewało już dość solidnie, tworząc w wybranym przez nich osłoniętym szczelnie zakątku niesamowity mikroklimat, ...
... przesycony wonią lasu, trawy i kwiecia. Otaczający ich las rozbrzmiewał śpiewem ptaków, co stwarzało niezwykle kameralny i urzekający nastrój. Robert był wprost urzeczony widokiem, zapachem i muzyką otaczającego ich lasu. Victoria zauważyła zauroczenie Roberta i czyniąc przygotowania do wymyślonej przez siebie zabawy, nieustannie na niego zerkała i oczekiwała, kiedy zwróci się do niej o wyjaśnienie. Faktycznie, po chwili delektowania się miejscem, otoczeniem i muzyką lasu, Robert z zaciekawieniem zwrócił się do Victorii; - Skąd ty znasz takie urocze miejsce? – zapytał - Jest tu cudownie, w życiu nie widziałem czegoś tak uroczego, wprost urzeka – dodał chłonąc zapachy i dźwięki. – Powiem ci, ale chciałabym, żebyś to ocenił na chłodno, bez żadnych podtekstów i ubocznych myśli – odpowiedziała Victoria – ale przed tym, chciałabym ci pokazać coś jeszcze. – Olivia, weź ręczniki, nasze i Roberta, mydło i chodźcie za mną – powiedziała i ruszyła w stronę zielonej ściany krzewów. Poczekała aż zbliżyli się do niej i znikła w gęstwinie. Doszli do tego miejsca i Robert zauważył szczelinę pomiędzy krzewami, w którą od biedy mógł zmieścić się człowiek. Pierwszy przecisnął się Robert i przytrzymał gałęzie, aby wślizgnęła się Olivia. Po drugiej stronie czekała na nich naga Victoria. A parę metrów dalej widać było wgłębienie, tworzące paru metrowej wielkości oczko wodne o krystalicznie czystej wodzie, zasilane niewielkim strumyczkiem leśnym i z takim samym odpływem. - Zapraszam was do kąpieli, ale ...