Olivia, Victoria - cz. X
Data: 29.05.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... będzie dobrze – odezwał się widząc jej zasmuconą minkę. Uśmiechnęła się zdawkowo i nic nie odpowiedziała Robertowi. Aby odciążyć Roberta Victoria odwróciła się do siostry; - Hej młoda, co to za chimery pokazujesz, dlaczego nie odpowiadasz Robertowi, coś cię gryzie? – zasypała Olivię gradem pytań. – Nic nie gryźć Olivia, ja być smutna – odparła Victorii i demonstracyjnie zwiesiła głowę. Zbliżali się do zjazdu z drogi głównej biegnącej w stronę Aradu i Robert obserwując uważnie znaki wypatrywał punktu skrętu w lewo i zjazdu w kierunku Tinco. Tak jak przypuszczał, zjazd wiódł lekkim łukiem w prawo i skrętem w lewo, w tunel biegnący pod główną drogą w miejscowości Les. Po chwili byli już na drodze lokalnej nr 792A. Po przejechaniu kilku kilometrów, Victoria, która uważnie obserwowała drogę przed samochodem, zwróciła się do Roberta: - Jak dojedziemy do lasu, będzie tam taka droga prowadząca w las. Jeżeli będziesz mógł, zjedź w tą drogę i po chwili pojawi się taka zaciszna leśna polana. Tam się zatrzymamy, a po co, powiem ci na miejscu. Zrobisz to dla mnie? – spytała proszącym tonem. – Jeżeli tylko będzie można, zrobię tak ja mówisz. Ale samochód niema zbyt wysoko położonego zawieszenia i nie chciałbym go uszkodzić. Zatrzymam się na poboczu i sprawdzę stan drogi oraz dojazd do tej polany. Gdy nie będzie zagrożenia uszkodzenia auta oraz jakiś zakazów wjazdu samochodem, podjedziemy na tę polanę – odpowiedział. Victoria uśmiechnęła się tajemniczo i puściła „oczko” do Olivii. Po ...
... chwili dojechali do lasu. Robert zwolnił i wypatrywał drogi wiodącej wgłąb lasu, o której mówiła Victoria. Zauważył w oddali szczelinę w zwartej grupie drzew. Domyślił się, że to może być ta droga leśna. Faktycznie, po dojechaniu w to miejsce, od drogi głównej i w prawo i w lewo biegła zwykła polna droga, dość równa i w miarę szeroka. Zjechał na pobocze i zatrzymał się. Pobocze było wystarczająco szerokie i twarde, więc stając w tym miejscu samochodem, nie stwarzał zagrożenia dla innych użytkowników drogi. Ruch na drodze był znikomy i Robert zastanawiał się, jak rozegrać całą sprawę i doszedł do wniosku, że bezpieczniej będzie, gdy siostry zostaną w samochodzie, a sam sprawdzi dojazd do polany, o której mówiła Victoria. – Słuchajcie! Zostańcie obie w samochodzie, a ja sprawdzę czy możemy bezpiecznie dojechać do tej polany – zwrócił się do dziewczyn. Olivia co prawda wyrywała się do pójścia z nim, ale wytłumaczył jej, że bardziej bezpiecznie będzie, jeżeli we dwie zostaną w samochodzie, z uwagi na bardzo mały ruch na drodze. – To w którą stronę mam iść i jak daleko jest ta polana? – zwrócił się do Victorii, sprawcy tego całego zamieszania. – Pójdziesz w prawo, a polana jest jakieś 200 m stąd – odpowiedziała, trochę skonsternowana sytuacją i niejakim zagrożeniem dla nich, ukazanym jej przez Roberta. Ale po chwili zastanowienia, uznała, że to co wymyśliła, jest warte zachodu, bez względu na ewentualne zagrożenie. – Idź, damy sobie radę i wracaj szybko! – dodała. Widać było, że ma ...