Francuska opiekunka cz. 1 - uroki Korsyki
Data: 02.06.2019,
Autor: erasmus, Źródło: Lol24
Tomek ledwo zdążył. Był już blisko wytrysku, jego ręka ostro pracowała na jego kutasie. Seksowna blond nastolatka na ekranie pieściła swoją łysą szparkę i szczypała drobne suteczki swoich małych cycków. Kiedy już myślał, że uda mu się dojść, usłyszał kroki na schodach. Szybko schował swojego zaczerwienionego od walenia kutasa do spodni i wyłączył filmik. Kiedy mama weszła do pokoju grał ostro w CSa. Uśmiechnęła się do niego i powiedziała: "Ojciec w końcu podjął decyzję, jutro lecimy do Sari. Tomek oderwał wzrok od monitora. "Serio?” – powiedział z radością w oczach. Mama tylko przytaknęła – "Lecimy na całe ferie!”. Z ust nastolatka wydał się głośny krzyk radości.
Kiedy mama wyszła szybko dokończył sprawę z blondynką, spuszczając się niewielką ilością spermy w chusteczkę. Po czym położył się na łóżku i zaczął marzyć. Sari. Niewielka miejscowość na Korsyce, gdzie jego dziany stary kupił kiedyś willę. Starali się tak jeździć jak najczęściej, co przy ilości wolnego czasu jaki posiadał ojciec oznaczało dwa razy do roku. Ale zwykle na dwa, trzy dni. Tym razem mieli zostać na całe dwa tygodnie. Na samą myśl zaczął mu stawać. W Sari miał dużo wolnego czasu i wiele ciekawych zajęć. Opalanie się i pływanie nago na prywatnej plaży. Podglądanie dziewczyn z okolicy na plaży. Większość z nich była tam goła. Chował się w krzakach z lornetką i walił jak oszalały. Poza tym było tam ciepło, można było spać całe popołudnia na hamaku w sadzie, jedzenie było dobre. No i przede wszystkim ...
... ojciec był w domu i zrelaksowany.
Nie żeby Tomek narzekał na to, że ojciec dobrze zarabiał. Mieszkał w wypasowej chacie, miał wszystko czego tylko zapragnął. Wypasowy pokój, super kompa. Konto z potężnym kieszonkowym i wypukłą kartą. Którą przyjmowały bez problemu wszystkie strony internetowe. Który szesnastolatek nie marzy o pełnym abonamencie do brazzers? Tomek miał też kilku kumpli. Ale była jedna rzecz, której nie miał, a bardzo chciał. Dziewczyna. Tomek był bardzo nieśmiały. Na tyle nieśmiały, że żadna nie zwracała na niego uwagi mimo iż jego ojciec miał tyle hajsu. Z resztą w jego szkole byli bogatsi.
Wyjechali z samego rana. Szybko dotarli na lotnisko, gdzie firmowy samolot ojca czekał już gotowy i zapakowany. Szybki lot do Figari. Tam czekał już na nich samochód, którym migiem dotarli do rezydencji. Ojciec przywitał się z szefem obsługi. Po czym zawołał Tomka i zaprowadził go do bogini. Miała na imię Aleria i miała 21 lat. Była smukła, miała oliwkową cerę, czarne lekko falowane włosy do pasa i fantastyczne ciało. Była szczuplutka, co podkreślały jej ciuchy – króciutki topik opinający jej drobne piersi pod którym na pewno nie miała stanika i króciutkie szorty. Tomek gapił się na nią dopóki ojciec go nie szturchnął. Wydukał kilka słów po francusku. Dziewczyna podeszła, przytuliła go i przywitała pięcioma całusami. Jej twarz była rozgrzana od słońca, pachniała kwiatami i dojrzałymi figami. Kiedy odrywała się od niego kutas Tomka stał na baczność. Musiała to poczuć. ...