Seksik pod prysznicem
Data: 09.06.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... mógłbym przelecieć takiego chudego skrzata. Jak nieraz żartowaliśmy z kolegami, trzeba by jej było szukać w łóżku, a złapać za cyc to chyba tylko używając lupy i pincety. Poza tym chłop nie pies, na kości się nie rzuca. Nie przypuszczałem wtedy, jakie los potrafi płatać figle. Było to w jeden z tych paskudnych dni, gdy nic się nie chce, człowiek na nic nie ma ochoty i chce mu się wyć - nie wiadomo dlaczego. Szedłem właśnie po schodach, rozmyślając, co będę dziś robił, gdy zobaczyłem idącą z przeciwka Monikę, dźwigającą zakupy. Miałem zamiar minąć ją i pójść dalej, ale odezwała się we mnie moja parszywa dusza dżentelmena od siedmiu boleści i zapytałem : - Pomóc ci? - Tak, proszę - odpowiedziała - już niedaleko, ale nie wiem jak dałabym sobie radę. - Nie ma sprawy - odparłem, biorąc torbę i klnąc jednocześnie samego siebie - po jaką cholerę jej pomagam, skoro nigdy nie usłyszałem od niej nawet dobrego słowa. Mieszkała na trzecim piętrze czteropiętrowego akademika, tak jak ja, ale w pokoju była sama. Pewno to jakoś załatwiła, argumentując, że przyszłej mamie potrzebny jest spokój, ale nie wnikałem w to. Postawiłem torbę w pokoju i już miałem wyjść, kiedy usłyszałem : - Zostań, nawet ci nie podziękowałam. Usiądź, napijemy się kawy. - Naprawdę nie trzeba, ale jeśli chcesz, zostanę - odpowiedziałem, a pomyślałem : "przecież i tak nie mam nic do roboty". - To usiądź sobie, a ja tylko się przebiorę i nastawię wodę. Wyszła do łazienki, ale nie usłyszałem trzasku zamykanych drzwi. ...
... Wiedziony ciekawością, zrzuciłem buty żeby nie hałasować i poszedłem za nią. Lekko uchylone drzwi tworzyły na tyle dużą szczelinę, że nie musiałem nawet wchodzić, żeby zobaczyć arcyciekawy widok. Monika właśnie zrzuciła sukienkę i miała włożyć szlafrok. Była w czarnych koronkowych majteczkach, opinających mały jędrny tyłeczek i szerokie biodra, nad którymi rysował się wypukły, napięty brzuszek. Nie nosiła stanika, widziałem więc wyraźnie całkiem spore jak na tak szczupłą dziewczynę piersiątka. Były różowe, lekko nabrzmiałe, przypominały opadające na brzuch torebki, zakończone dużymi, ciemnymi sutkami, które lekko sterczały do góry. "Wyglądają jak dwa smoczki do butelek" - pomyślałem - "i co za przyjemność mógłby mieć facet, ani tego dobrze złapać, ani wytarmosić jak należy". Wycofałem się i usiadłem na swoim miejscu - nie dostrzegła mnie. Po paru minutach moja kawa była gotowa - ona piła herbatę. Siedzieliśmy obok siebie na wersalce i gadaliśmy, ale widziałem, że Monika jest jakaś smutna. Żeby ją trochę rozweselić, wskazałem palcem na jej brzuszek i zapytałem : - Który to miesiąc? Wygląda co najmniej na piąty. - Nie zgadłeś - odpowiedziała - szósty. - To już pewno kopie - zauważyłem i położyłem na nim całą dłoń. Po chwili cofnąłem ją, krzycząc: - Auu! Złamał mi rękę! Monika jeszcze bardziej posmutniała i zobaczyłem, że płacze. Zrobiło mi się jej żal, bo nie lubię robić przykrości komuś, kto na nią nie zasłużył. Objąłem ją za szczuplutkie ramionka i zapytałem : - Co ci się stało? ...