Seksik pod prysznicem
Data: 09.06.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... - Bo...bo... ty się mną przejmujesz - chlipała - A ja tak... kochałam tego łąjdaka, wierzyłam mu, a on jak tylko się dowiedział, że jestem w ciąży.... - Co ci takiego zrobił? - Dał pieniądze i kazał się pozbyć dziecka - wyrzuciła z siebie ze szlochem - powiedział, że i tak się ze mną nie ożeni i żebym nie zawracała mu głowy. Że "jak nie uważałaś jak robisz, to teraz rób, jak uważasz". - Cham! - stwierdziłem. Mało tego - świnia - dodałem po chwili. Nie należę co prawda do pruderyjnych, ale jednak na pewne kwestie mam inne poglądy, niż większość tzw. wyzwolonych młodzieńców i dziewczątek, dla których seks to tylko włożyć, wyjąć umyć się ( nie zawsze) i każde idzie w swoją stronę. Życie jest za krótkie i za cenne, żeby tak je marnować. "Jeśli nie chciał się żenić, można było inaczej sprawę załatwić, żeby nikt nie był pokrzywdzony - myślałem - ale ja chyba się urodziłem za późno o jakieś 50 lat". - Dziecko jest twoje i tylko ty możesz podjąć taką decyzję - powiedziałem. - A ja tak się w nim zadurzyłam - zachlipała Monika i rzuciła mi się na szyję. Płakała tak dobrą chwilę, a ja ją pocieszałem jak mogłem i coraz mocniej przytulałem do siebie jej szczuplutkie ciałko. Było takie gorące, przez cienki szlafrok drażniły mnie jej sterczące suteczki, a mokra twarzyczka spoczywała na moim ramieniu. Złapałem pełną garścią jej długie, czarne włosy i odwróciłem jej twarz do swojej. - Nie płacz, bo wypłaczesz swoje śliczne oczka - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek, a potem w ...
... drugi. Były słone i mokre od łez. - Biedna mała Moniczka - szepnąłem, całując jej małe usteczka i przyciskając mocnej do siebie. Całowałem ją długo, przygryzając czasem lekko jej dolną wargę i ssąc języczek. Podobało jej się to, bo przestała się bronić, a po chwili zaczęła oddawać mi pocałunki. Tuliłem ją do siebie, wędrując ustami coraz niżej, po delikatnej szyjce. Luźno związany szlafroczek obsunął się jej na dół, zupełnie odsłaniając ramionka i częściowo dekolt. Natychmiast zacząłem dobierać się do jej cycuszków, chciałem je tłamsić, całować, ssać, ale mi nie pozwoliła. Odsunęła moją głowę i powiedziała, ze zrobi to sama. Byłem ciekawy, co miała na myśli, więc nie protestowałem. Usiadła przede mną na niskim stołeczku i zrzuciła niepotrzebny już szlafroczek. Swoimi malutkimi paluszkami zaczęła dobierać się do spodni, aż rozpięła suwak i wsunęła mi rączkę za spodenki, zaciskając dłoń na prężącym się fiucie. - Ale wielki i gorący - szepnęła - nie wiedziałam, że tak strasznie się na mnie napaliłeś. "To jeszcze mało wiesz" - pomyślałem. Podniosłem się lekko i opuściłem spodnie do kolan, pomagając jej wypuścić mojego wielkiego ptaka na wolność. Wreszcie wyłonił się, mokry i sterczący. Paluszki Moniki objęły go i widziałem tylko, jak migają po mojej gładkiej, twardej pycie. Drugą rączkę zacisnęła mi na woreczku, miętosząc go i drapiąc lakierowanymi na czerwono paznokietkami. Trwało to chwilę, aż mój mały ptaszek zaczął przypominać stalowy pręt z rozżarzoną do czerwoności końcówką. ...