Ksiaze bez skazy
Data: 10.06.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Brak Tożsamośći, Źródło: SexOpowiadania
... wspomnienie opowiadania Marcie o zdradzie. i usiłowaniu morderstwa.. - Za co?. - Gniew wzgardzonej kobiety, który pchnął ją do. spisku na życie mego brata, wykorzystanie niewątpliwego. wdzięku i zażyłości, by ten ostatni raz dostać się na. jego pokoje, w końcu - zbrodnię porzucenia umierają¬. cego w kałuży krwi - jego i swojej własnej. Jak na. początek, to chyba wystarczy?. Słuchając tego, Sylwia zbladła jak płótno. Gdy się. odezwała, głos miała zmieniony nie do poznania:. - Chyba nie mówi pan tego poważnie?. Szedł w jej kierunku lekki, mocny, atletyczny,. wzbudzający nieokreślony strach.. - Zapewniam cię, że najpoważniej. Pozwolisz, że. wezmę twój płaszcz?. Nie czekając na odpowiedź, wyciągnął ręce, rozwiązał. tasiemkę przy kołnierzu, rozsunął poły i zdjął z jej. ramion. Odruchowo chwyciła go za przeguby rąk.. - Nie zostanę tutaj! - zawołała.. - Nie?. W jego głosie nie czuło się zdziwienia, raczej pewność. siebie. Spojrzał jej w oczy. W dotyku jego dłoni czuła. jakąś dziwną moc, która mogłaby z łatwością złamać jej. opór. Ciarki ją przeszły. Puściła jego ręce, jakby były. z rozpalonego żelaza, i zaraz sama przeraziła się tego. niemądrego odruchu. Patrzyła, jak zdejmuje jej płaszcz. i pedantycznie układa na krześle.. Przyglądał się jej dłuższą chwilę, a potem ujął za ramię.. - Podejdź do ognia - powiedział miękko.. Szarpnęła się, ale sama podeszła do kominka. Odwróciła. się. Stanął tak blisko niej, że odruchowo cofnęła. się o krok. Ujął ją powyżej łokci i przyciągnął do ...
... siebie.. Tracąc równowagę, oparła się o niego niemal całym. ciałem. Poczuła ucisk orderów i guzików munduru na. piersiach. O biodro ocierała się rękojeść szabli. Trwało. to tylko przez chwilę, bo natychmiast oparła się rękami. o jego piersi i usiłowała się odsunąć.. - Udawanie świętej niewinności nie jest w tym. momencie ani potrzebne, ani pożądane. Taki spektakl. oglądałem nie tak dawno.. Przestała z nim walczyć. Oddychała nierówno, a na. plecach czuła falę gorąca. Przez zaciśnięte zęby powiedziała:. - Czy, w swej dobroci, pozwoli mi pan odejść?. - Dobroć? A niby dlaczego miałbym okazać dobroć?. Czy choćby litość?. - Nie wiem - odparła z goryczą. - Proszę wybaczyć,. ale w przypływie złości pomyślałam, że może pan mieć. takie same ludzkie odruchy jak inni.. - Moje odruchy - powiedział wolno, przyglądając się. cudownej linii jej szyi i ramion z jaśniejącym pasemkiem. włosów, które spłynęło na piersi - nie mają nic do rzeczy.. Otworzyła szeroko oczy. Czuła się tak, jakby jego. jasnoniebieskie oczy rozbierały ją do naga, jakby tego. właśnie chciał.. - Sądziłam... oczekiwałam, że będzie się pan... że. zachowa się pan jak gentleman.... - Odwoływanie się do rycerskich gestów? Fatalny. błąd - to nie w moim stylu.. Rozluźnił uchwyt ramion. Dotknął jej włosów, zagłębił. w nich palce, w dłonie ujął tył głowy. Nachylił się, by. zbliżyć usta do jej ust. Próbowała się obrócić, ale. trzymał ją tak mocno, że nie była w stanie się poruszyć.. Próbował rozchylić jej wargi i zaciśnięte zęby. Po. ...