1. Ksiaze bez skazy


    Data: 10.06.2019, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Brak Tożsamośći, Źródło: SexOpowiadania

    ... chwili ją puścił. Oddech miał szybki, a oczy z jasnoniebieskich. zmieniły się w granatowe.. - Z moimi odruchami jest wszystko w porządku, ale. twoje mnie zaskoczyły. Opierasz się jak źrebiczka,. która jeszcze nigdy nie poczuła wędzidła, albo raczej,. jak narowista klacz.... - A... a pan... czego się spodziewał? - spytała ledwo. słyszalnie.. - Zwyczajnej dziwki, ze wszystkimi jej atrybutami -. odpowiedział wprost.. Zmarszczył czoło i widać było, jak głęboko się nad. czymś zastanawia. Zauważył, jak zbladła.. - Pytałaś, więc ci odpowiedziałem.. Krew uderzyła jej do głowy.. - Arogancki, zarozumiały!.... - Zaczynamy się wzajemnie poznawać, co? - przerwał. jej bezceremonialnie. - Widzę, że jesteś nie tylko. zakłamana, ale i przebiegła. Nie doceniałem cię i przyznaję. - to była głupota z mojej strony. Powinienem był. wiedzieć, że kobieta, która wkradła się do łóżka Maxa. i potem go zabiła, musiała być bardzo cwana. Teraz. pozostaje tylko pytanie, czy mam dokonać zemsty zaraz. czy może poczekać.... Spróbowała mu się wyrwać, ale trzymał ją w żelaznym. uścisku. Przełknęła podchodzący do gardła strach.. Ochrypłym głosem zaczęła mówić:. - Jestem kuzynką Marty. Może pan spytać, kogo chce:. służby, mojej ciotki, Madame Delacroix, księdza. proboszcza - powiedzą panu! Nigdy nie widziałam. pańskiego brata. Najdalej, gdzie w życiu byłam, to. Nowy Orlean. Byłam tu, w czasie gdy Marta.... - Powtarzasz się. Przejechałem za tobą pół świata,. przez góry i rzeki, po drogach i bezdrożach. ...
    ... Przebyłem. ocean, aby cię, odnaleźć. Moi ludzie i ja deptaliśmy ci. po piętach, jechaliśmy w kurzu opadającym po twoim. przejeździe. Zadawaliśmy tysiące pytań, opisywaliśmy,. wyjaśnialiśmy, posługiwaliśmy się kłamstwem, groźbami. i złotem. Ciągle zmniejszaliśmy dzielącą nas odległość.. Teraz, kiedy w końcu mam cię w ręku, myślisz, że dam. się zwieść twoim żałośliwym wyglądem czy oszukańczą. opowieścią o dwu podobnych do siebie kobietach,. pięknych i inteligentnych, które z mężczyzn robią. durniów?. To był prawdziwy potok słów, pięknie sformułowanych,. ale bolesnych. Patrzyła na niego w bezsilnej. furii, kiedy ciągnął dalej:. - Mój brat, przyszły król, wykarmiony na migdałach,. kobylim mleku i ojcowskiej miłości, z jasno ukształ¬. towanym umysłem, ćwiczony w rozlicznych dyscyplinach,. był przygotowany do kierowania sprawami. państwa. Nie miał umrzeć w rozpustnym łożu z ladacznicą.. Ja, przeciwnie, nie zostałem starannie wychowany. ani gruntownie wykształcony. Wyklęty przez ojca,. włóczyłem się, gdzie mi się żywnie podobało. A teraz. oto stoję oko w oko z morderczynią brata... Nikt mi nie. wmówi, że nie istnieje przeznaczenie.. Oczy mu płonęły, choć mówił głosem dość jednostajnym.. Nagle przerwał. Pochylił się, jedną ręką chwycił ją. od tyłu poniżej kolan, drugą - pod pachy i podniósł. Była. tak przerażona, że nawet nie próbowała się bronić przez te. kilka sekund, jakich potrzebował, by donieść ją do łóżka.. Na swój sposób kochał brata, podziwiał go, darzył go. uznaniem, a teraz chciał ...
«1234...7»