1. Zawsze chętnie


    Data: 14.06.2019, Autor: andairalone, Źródło: Lol24

    ... gdy już się przy nich znaleźli, Martyna złapała za klamkę. Te szybko się otworzyły, ukazując wnętrze, zaparowanej jeszcze łazienki. Dziewczyna wybuchła śmiechem.
    
    - Nie ma tu okien.
    
    - Masz racje, nie ma – wymruczał gdzieś obok niej, a jego ręka znów powędrowała w stronę jej nagiego uda. Jego dotyk był elektryzujący, wiedziała, że nie należy mu na to pozwolić, ale było jej tak przyjemnie. Odwróciła się w jego stronę, a on zachłannie przylgnął do jej ust, jego obie ręce błądziły po jej tyłku. Próbował wsunąć je pod sukienkę, jednak ta okazała się za ścisła.
    
    - Oż kurwa, jak ty pod tym oddychasz? – rzucił w jej usta.
    
    - Z trudem – wysapała.
    
    - Pozwól, że Ci ulżę – powiedział przebiegle i jednym ruchem rozsunął suwak po to, by po chwili zrzucić jej sukienkę.
    
    Stała naga, lecz wcale zimno jej nie było. Dreszcze, które występowały, były spowodowane jedynie jego obecnością. Bez jakichkolwiek zahamowań wsunął swoją dłoń w jej majtki i bezpośrednio dotykał pupy. Martyna jęknęła z przejęcia, a on zsunął pocałunki w dół, poniżej jej szyj. Jego miękkie włosy zatrzymały się na chwile przy jej dekolcie, rozkosznie łaskocząc delikatną skórę. Nagle poczuła szarpnięcie na karku, a po chili brzęk spadającego łańcuszka na podłogę. Oboje spojrzeli w dół, przyglądając się porwanej biżuterii. Alek uniósł ja lekko, obracając w dłoni. Błyszcząca litera M wydawała się strasznie przygnębiająca w tej chwili. Ta błyskotka to nie tylko ładny dodatek to pamiątka, to prezent. Od jej ...
    ... chłopaka. Chłopaka, który bardziej kochał wszystko inne niż ją, na wszystko inne miał czas. Ciągle coś liczył, czy był w pracy, czy poza nią – zawód księgowego zobowiązuje. A ona od dziecka nienawidziła matmy i była przerażona tym, co się właśnie działo. Miała tylko dostarczyć opłatek. Cóż, jebać Mateusza, jebać matmę i jebać opłatek. Wsunęła łańcuszek do kieszeni Alka.
    
    - Nie potrzebuje go.
    
    - Kupie ci nowy – powiedział jednym tchem i kontynuował rozkoszne pocałunki. Jego ręka znów powędrowała w stronę majtek, tym razem z przedniej strony. Gdy poczuła na swojej nagiej skórze jego ciepłą, lepką od potu dłoń, zacisnęła ręce na jego barkach. Oddech już jej przyspieszył, a mózg przestał pracować. Jego palce falowały pod cienką warstwą materiału, wywołując u niej coraz większe podniecenie. Zaczął zagłębiać się nimi w niebezpieczna stronę, a mięśnie Martyny całe się napięły.
    
    - Oh Martynko, zrobię ci fajnie – wyszeptał. W odpowiedzi ona wydała dźwięk aprobaty i pozwoliła mu się unieść. Przeniósł ją do sąsiedniego pomieszczenia i ułożył delikatnie na łóżku. Potem w mniej delikatny sposób, pociągnął majtki w dół, odsłaniając jej cipkę. Światło z przydrożnej latarni, które wpadało przez okno, niemal idealnie dawało delikatną poświatę na tę część jej kobiecego ciała.
    
    - Rób mi fajnie – powiedziała błagalnie i zamknęła oczy, czując, jak jego ciepły oddech zbliża się do miejsca, w którym tak bardzo pragnęła, żeby był. Szlak, jaki wytoczył pocałunkami od jej pępka w dół zdawał się być ...
«1234...»