Pielegnowany przez mame cz.1
Data: 28.05.2018,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Jan Orebski, Źródło: SexOpowiadania
... oszołomiona moimi wulgarnym słowami, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby trochę się z nią podroczyć – Twoim koleżkom, choć w bardzo niewybredny sposób to określają, chodziło właśnie o rozładowywanie napięcia, poprzez dotyk penisa.
Szczerze mówiąc bawiła mnie ta rozmowa, ale z drugiej strony nawet nie zauważyłem, jak znów mój przyjaciel obudził się do życia. Całkiem się rozluźniłem. Takich rozmów z mamą nigdy nie prowadziłem. A używanie przez nią sformułowań, choć w gruncie rzeczy neutralnych, jak erekcja, masturbacja czy penis, mimo wszystko mocno mnie nakręcały, szczególnie, że odnosiły się do mnie.
- Dobrze, nie będę ci tego w tej chwili tłumaczyła – skwitowała – Szybko dokończmy mycie ciebie, bo trochę to się przeciągnęło.
- Yhm – odpaliłem tylko.
Martwiłem się, bo mama pewnie ma nadzieję, że już ochłonąłem. A ja jestem jeszcze bardziej pobudzony, niż wcześniej przed tą pogawędkę. Skoro tak swobodnie ze sobą rozmawiamy o takich tematach, to może by oszczędzić jej ponownego szoku, uprzedzając jak się sprawy mają tam w dole.
- Wiesz mamo… - zacząłem nieśmiało – bo widzisz…ja tam…mi ciągle tam…, a mówiłaś, że raczej powinno mi szybko minąć , a jest…wręcz przeciwnie.
- Oh, no tak… - mama lekko się zmieszała – Postaram się szybko cię tam wyszorować. A mówiąc, że szybko erekcja odchodzi. Cóż, domyślam się, że poza szalejącymi hormonami, przyczyniła się do tego ciepła woda i prawdopodobnie dotyk innej osoby, tak?
- Chyba… trochę tak – cicho ...
... odpowiedziałem, mimo wszystko wstydząc się mojej reakcji i tego jak mama w pewien sposób mnie rozszyfrowała.
- Zapewne również to, że nigdy się sam nie zaspokajałeś – tłumaczyła dalej – więc, to naturalne, że twój organizm się tego domaga. No, ale znów zbaczamy z tematu twojej kąpieli. Nic się nie martw, wszystko jest w porządku. A tę rozmowę dokończymy jutro.
Głośno przełknąłem ślinę. Czekałem drżący na to, jak to będzie wyglądało. Nawet trzęsły mi się nogi, chociaż siedziałem. Spojrzałem moim słabym wzrokiem w dół. Dojrzałem penisa w pełnej gotowości. Czerwonego od krwi, pulsującej od dłuższego czasu w żyłach członka. Jądra bolały mnie już od kilku dni, ale teraz to się jeszcze bardziej wzmogło. Tak napęczniałe to nie był nigdy. Fiut lekko drgał i skakał do góry. Nigdy też nie widziałem takiej ciemno fioletowej główki mojego prącia. Również była większa, niż zazwyczaj.
Mama bez słowa ponownie przywarła piersiami do moich pleców, a ręce przełożyła po bokach mojego ciała. Mimo jej względnego spokoju w wypowiedziach, chyba też nieco się stresowała. Cieszyło mnie, że będzie mnie myła na wyczucie. Źle bym się czuł, gdyby patrzyła na moje nabrzmiałe przyrodzenie. Również nie grozi nam kontakt wzrokowy, co też nie byłoby , sądzę dla obu stron, komfortowe.
Stało się. Jej dłoń, tak jak mówiła, szybko znalazła się na moim twardym ptaku. Objęła go palcami. O boże! Ale uczucie. Nie chciałem początkowo patrzeć na ten widok, ale coś w środku mnie kusiło. Mama wzięła się w tym czasie ...