Koleżeńskie porachunki (cz. 1)
Data: 06.07.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Matias, Źródło: Pornzone
... On. Choć mogłem tylko na Niego popatrzeć, pośmiać się z Jego żartów, pogadać, dotknąć Jego dłoni, zawsze było to dla mnie miłe.
Po wejściu do knajpy okazało się, że na spotkanie, prócz mnie i Tomka przybył tylko Artur. Ucieszyła mnie ta wiadomość. Wiedziałem bowiem, że ojcowskie obowiązki Artura szybko nakażą Mu wracać do domu, a ja zostanę z Tomkiem sam. Jak zazwyczaj, tak i tym razem, siedzieliśmy, gadaliśmy i było bardzo fajnie. Normą stało się, że po kilku piwach zdobywaliśmy się na żartobliwe obmacywanie oraz sprośne żarty podszyte gejowskim seksem. Zaczepne głaskanie, głupawe wyznania, łapanie pod stołem za kolana, wszyscy traktowali to jak swego rodzaju normalność, ot taki poalkoholowy folklor.
Zgodnie z moimi przewidywaniami Artur zmył się jako pierwszy, a ja z Tomkiem zostaliśmy sami. Wiedząc, że taka sytuacja prędko się nie powtórzy, upatrując tego wieczoru szansy na rozwój naszych relacji, zamówiłem nam po jeszcze jednym piwie i starałem się utrzymać spotkanie w nurcie głupich żartów, co akurat nie było trudne. Po kolejnym z nich, kiedy Tomek wygłupiając się przejechał pod stołem ręką po moim udzie, przystąpiłem do zdecydowanego działania.
- Kiedy wreszcie skończysz te podchody? - zapytałem uśmiechając się.
- O co Ci chodzi? - odpowiedział wyraźnie zmieszany.
- Obmacujesz mnie, wysyłasz spojrzenia, uśmiechy… wyruchałbyś mnie wreszcie – postawiłem wszystko na jedną kartę. Dobór słów nie był przypadkowy, pozwalał w razie draki bezpiecznie wybuchnąć ...
... śmiechem i obrócić wszystko w żart, utrzymany zresztą w konwencji spotkania. Tomek zmieszał się nieco. Jak miał w zwyczaju w podobnych sytuacjach, tak i teraz schował twarz za dłońmi i minęła krótka chwila, zanim odważył się na ponowny kontakt wzrokowy.
- A co, chciałbyś? – zapytał onieśmielony z udawanym uśmiechem. Bada mnie, pomyślałem. Muszę być ostrożny.
- Tomek, kto mógłby się Tobie oprzeć… – odparłem zachęcająco, ale niejednoznacznie i natychmiast rozpocząłem wątek poboczny. Zacząłem pytać Go o nowe mieszkanie, do którego wprowadził się niedawno. Pogadaliśmy chwilę o mieszkaniu, jego wyposażeniu, Tomek pochwalił się telewizorem, ekspresem do kawy, łóżkiem z jakimś super ekstra materacem .Pozwoliło uspokoić to na chwilę emocje, jakie wzbudziłem przed momentem. Aby nie dopuścić do zupełnego ostudzenia atmosfery, przystąpiłem do kolejnego ataku.
- Chwalisz się tylko i chwalisz, chętnie zobaczyłbym to wszystko… - zagadałem wyczekując Jego reakcji. Doskonale wiedziałem, że byłem jedyną osobą z naszej paczki, która jeszcze nie miała okazji sprawdzić, jak się urządził. Musiałem to wykorzystać.
- Zapraszam cię w takim układzie do mnie… teraz! – podstęp udał się doskonale, wystarczyło jeszcze rzucić ziarno niepewności i dwuznacznie zaznaczyć moje zamiary.
- A na co mnie zapraszasz? – spytałem z szelmowskim uśmiechem.
- No… na jeszcze jedno piwo? – odpowiedział pytaniem, nie bardzo chyba rozumiejąc moje intencje.
- Ale będziemy tylko oglądać mieszkanie, czy może ...