1. Ferie z babcią cz.2


    Data: 14.07.2019, Kategorie: Rodzinka, Autor: Kinrepok, Źródło: Fikumiku

    ... zaczerwieniła i speszona wbiła wzrok w ziemię, cicho odpowiadając – Mam 182cm,ważę 160kg. O rany! Sądziłem, że babcia waży ok. 100 kilo. A ona waży trzy razy więcej ode mnie. Poza ogromnymi piersiami, pupą i nogami, zapewne musi mieć też gruby szkielet, adekwatny do jej wzrostu, aby utrzymać tę tuszę. Ależ pragnę poczuć na swoich udach tę wagę, wtłaczające się na mnie masy krągłości i miękkości. Doświadczyć, jak mój twardy członek wciska się w jej puszyste ciało. Z drugiej strony było to trochę perwersyjne pragnienie. Gdyby chciała, zgniotła by mnie jak robaka. Mały mi stanął, myśląc o tych wszystkich nieprzyzwoitych fantazjach. Obsługujący nas pan dobrał dla babci narty. Udaliśmy się z wypożyczalni na stok. Wcześniej obejrzeliśmy tablicę z wyrysowanym planem tras narciarskich. Penis ciągle mi stał pod kombinezonem, dodatkowo wzmacniając erekcję, gdy zauważyłem trzęsący się tyłek babci w ciasnym kombinezonie, kiedy próbowała wbić but narciarski w mocowanie na nartach. Ustawiliśmy się w kolejce do wyciągu, kupując uprzednio karnety .Po kilkunastu minutach byliśmy na górze i mogliśmy się cieszyć jazdą. Pod wpływem wrażeń płynących z narciarskiego szaleństwa, dokuczliwy wzwód odszedł w zapomnienie. Szusowaliśmy do wieczora. Wróciliśmy do hotelu na kolację. Odstawiliśmy nasz ekwipunek do wysuszenia w specjalnym do tego przygotowanym pomieszczeniu. Po posiłku udaliśmy się do naszego apartamentu. Postanowiliśmy się wpierw wykąpać oddzielnie pod prysznicem, a potem wejść wspólnie ...
    ... dla relaksu do sauny. Wpierw oczywiście poszła się wykąpać kobieta. Ja postanowiłem pooglądać w tym czasie telewizję. Oglądając zastanowiło mnie, gdzie też zniknął mój braciszek. Wstałem z łóżka i zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu. Słychać było tylko szum wody dochodzący z łazienki. Nagle usłyszałem jakieś skrzypnięcie. Odwróciłem się w kierunku skąd pochodził dźwięk. Były to drzwi prowadzące na balkon, których ktoś nie zamknął i lekko pod wpływem wiatru poruszały się. Podszedłem do nich, aby je zamknąć. Zimny powiew smagnął mnie po kostkach, gdy się do nich zbliżyłem. Zamykając je spojrzałem dookoła z głową przyciśniętą niemal do szyby, podziwiając roztaczający się, okryty już całunem nocy, górski krajobraz. Wtem po lewej stronie dostrzegłem jakiś ciemny, skulony cień. Siedział pod oknem łazienki. Rozpoznałem tą sylwetkę i kurtkę. To był Tomek. Po za tym kto inny mógł to być. Byliśmy tu sami. Włożyłem szybko buty, kurtkę i czapkę i wyszedłem sprawdzić, co on robi. Szum wody wciąż płynął zza zamkniętych drzwi łazienki, więc można było bezpiecznie iść. Po cichutku otworzyłem drzwi i na paluszkach zacząłem się skradać do mojego brata. Byłem zaintrygowany, co on kombinuje na takim mrozie. Kiedy byłem już przy jego kucającej postaci, zorientowałem się gdzie jesteśmy i na co patrzy Tomek. Staliśmy przy krawędzi zaczynającego się tu okna łazienki, wychylając tylko głowy. Ale to, na co patrzył mój brat wbiło mnie w ziemię. Podglądał kąpiącą się babcię. Pierwszy raz widzę nagą ...
«1234...8»