1. SPOSÓB NA ŻYCIE


    Data: 17.07.2019, Autor: Minka227, Źródło: Lol24

    ... zaciekawieniem. Weszli do domu. Była to duża willa, na dole której znajdował się salon. Gospodarz pokazał dziewczynie co gdzie się znajduje, zaprowadził do kuchni, w której przygotowała przekąski do podania. Czekając na gości wyszła na ogród. Zachwyciła się. Przed jej oczyma rozciągał się ogród marzeń. W oddali dojrzała kort tenisowy, zaś z prawej strony domu duży basen. Nie słyszała, kiedy Radecki podszedł do niej i od tyłu objął ja i przytulił do siebie. Ponownie podniecenie wdarło się w jej ciało. Całował jej szyje, kark. Powinna to przerwać, ale nie była w stanie. Jego dłonie błądziły pod przezroczystą koszulą. Nie wiadomo jak by skończyła się ta akcja, gdyby nie dzwonek u drzwi. Odsunął się i powiedział:
    
    – Jeszcze tym razem nam przeszkodzono. Uśmiechnij się, bosko pachniesz.
    
    Pocałował Alicję w usta i poszedł otworzyć drzwi. Po chwili do salonu wszedł w towarzystwie przystojnego mężczyzny i pięknej blondynki. Na dany znak Alicja podała przekąski i drinki. I wycofała się na tyle, aby być gotową na skinienie Radeckiego. Przyjaciele nie zabawili długo, bo spieszyli się na samolot. Po ich wyjściu dziewczyna posprzątała i wróciła do salonu, jednak tam nie było nikogo. Wyszła ponownie do ogrodu, skąd dochodziła delikatna muzyka. Rozejrzała się, ale także nie znalazła gospodarza. Postanowiła zaczekać. Usiadła na jednym z leżaków, po chwili jakoś zamknęły jej się oczy. Wsłuchiwała się w romantyczną melodię. Po kilku minutach poczuła, jak jej koszula jest rozpinana. ...
    ... Otworzyła oczy, jednocześnie przytrzymując koszulę ręką. Radecki uśmiechnął się, wziął ją za ręce i podniósł.
    
    – Zamówi mi Pan taryfę?
    
    – Czy usłyszałaś, że to już koniec?
    
    – Pana goście już pojechali...
    
    – I nareszcie! Rozpaliłaś me zmysły, dziewczyno!
    
    – Proszę, nie chcę...
    
    – Alicjo, przestań się bronic. Twoje ciało chce tego. Spójrz, sutki nawet przez ten nie najcieńszy stanik, widać, że odpowiadają na pieszczoty. Zapomnij o wszystkim... o wszelkich troskach. O, miałem rację?
    
    Kiedy to mówił zdjął jej stanik. Faktycznie, piersi nabrzmiały do granic możliwości.
    
    – Alicjo, nie jesteś dziewicą?
    
    – Nie ma Pan prawa...
    
    – Nie mam, ale grzecznie się pytam. I stwierdzam, że nie jesteś. Cudownie wyglądasz z tymi pąsami. Zrób nam proszę drinki i wróć tu. Będę nad basenem.
    
    Była w spódniczce i stringach. Pomału skierowała się do salonu. Właściwie mogłaby uciec przez moment pomyślała o tym, ale nie zrobiła tego. Jej drugie ja zwyciężyło. Zrobiła drinki i wróciła do ogrodu. Zobaczyła Radeckiego leżącego na kocu nad basenem. Był już tylko w slipach. Obserwował ją, jak szła w jego stronę. Wstał. I gdyby spotkała tego mężczyznę w innych okolicznościach to mogłaby się zakochać. Stał jak młody bóg. Podała mu drinka.
    
    – Wypijmy Alicjo, za naszą znajomość. I jestem Paweł, dobrze?
    
    – Dobrze.
    
    – Dziewczyno, nie bój się niczego. Nie zrobię Ci krzywdy. Zdejmij spódniczkę.
    
    I znowu spojrzała na niego spłoszona. Ostatnie zdanie, choć łagodnie ale powiedziane było z wyraźnym ...