1. Błyskawice i grzmoty cz. 3.


    Data: 21.07.2019, Autor: chaaandelier, Źródło: Lol24

    ... szeptał że on również tęskni. Te tygodnie bez niego były najgorszym okresem w moim życiu. Sama nie wiedziałam czy mu wybaczyłam. Nadal bolało mnie jego kłamstwo, ale bardziej bolała mnie możliwość stracenia jego na zawsze.
    
    - Ciiii. Już dobrze, dobrze. – szeptał do mojego ucha, tuląc mnie nadal do siebie. Łzy same znów zaczęły płynąć. Nie panowałam już nad tym. Myślałam, że wypłakałam już wszystko, ale widać myliłam się. Zmoczyłam jego kurtkę. Uspokoiłam się po jakimś czasie. Podniosłam się troszeczkę i spojrzałam na niego.
    
    - Zabierz mnie stąd. – musnęłam delikatnie jego usta, dając mu jasno do zrozumienia czego oczekuję. Od razu zauważyłam błysk w jego oczach. Chwycił mocno moją dłoń i skierował się w stronę swojego domu. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg daliśmy się ponieść emocjom. Rzuciłam się wygłodniała na Pawła, wpijając namiętnie w wargi. Zaczęłam szybko ściągać z niego ubrania. Mężczyzna nie był mi dłuży. Kurtki znalazły się na podłodze, dołączyły do nich górne części garderoby. Przyciągnął mnie do siebie i skierował w stronę sypialni. Rzucił delikatnie na łóżko i ściągnął spodnie. Powrócił do całowania moich wargi.
    
    - Długo na to czekałem. – powiedział między pocałunkami. Składał całusy teraz na mojej szyi i dekolcie.
    
    - Paweł.. Ja ci czegoś nie powiedziałam. Ja jestem dziewicą. Nie przeszkadza ci to? – zapytałam niepewnie, spoglądając na niego. Zbliżył swoją twarz do mojej i mocno pocałował moje usta.
    
    - Nie, słoneczko. Będę zaszczycony będąc twoim ...
    ... pierwszym. – uśmiechnął się szeroko i znów zaczął całować moją rozpaloną skórę. Czułam się cudownie. Rozkosz powoli napełniała moje ciało. Odpiął już stanik i miał zabrać się za pieszczenie piersi kiedy znów zadzwonił dzwonek do drzwi. O nie! Jeśli to jego żona to niech się wypcha. Teraz jesteśmy zajęci. Paweł zignorował dzwonienie i pocałował sterczącego sutka. Ale natarczywe dzwonienie nie ustąpiło. Westchnął rozżalony.
    
    - Idź, może sąsiadka chce coś pożyczyć. – powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Pokiwał głową i niechętnie wyszedł z pokoju. Chwycił jeszcze koszulkę i zniknął za drzwiami. Nie zamknął ich więc słyszałam, że nie rozmawia z panią Jadzią tylko z Renatą. Nie, nie, nie. Nie mogła zobaczyć mnie w takim stanie. Szybko pozbierałam ubrania, upchałam pod łóżko. Sama zwinęłam się w pościel i uciekłam do łazienki. Ja to jednak miałam szczęście.
    
    - Gdzie ona jest? Gdzie chowa się ta mała szmata? – usłyszałam jej stłumiony krzyk. Weszła do sypialni.
    
    - To już nie twoja sprawa. Rozwodzimy się i mogę robić co mi się podoba.
    
    - Oo, jeszcze się nie rozwiedliśmy. Nie zapomnij o tym. – krzyknęła Renata do Pawła i po chwili wparowała do łazienki. – O proszę tutaj się chowasz. To z tą laską mnie zdradzasz?! Wiesz, myślałam, że stać cię na coś lepszego. A zapomniałam ci powiedzieć, zostaniesz ojcem. Cieszysz się? Bo ja bardzo. Tak długo staraliśmy się o dziecko i w końcu się udało. A co do ciebie ty mała wywłoko, nie myśl sobie że jesteś pierwsza. Wiele było przed tobą. ...