Pod opieką...
Data: 25.07.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: pantyhosefan, Źródło: Fikumiku
... Podnosi garderobę, wsuwa na swoje malutkie stópki szpilki, daje mi buziaka i idzie do łazienki. Podciągam spodnie, spoglądam w okno a tam nasi goście. Pięć gęb przyklejonych do szyby. Myślałem, że spalę się ze wstydu. Czerwony jak burak otwieram drzwi. Witamy się. Ale przyjmują to wesoło. - Brawo stary- mówi Jarek, mąż Magdy - Piękny pokaz - dodaje Magda i mruga do mnie okiem - aż pociekło mi po nogach - dodaje szeptem nachylając się nad moim uchem - Wejdźcie proszę, czujcie się jak u siebie - dodaję z przekąsem akcentując ostatnie słowo. Teraz dopiero widzę ich dzieci. Tomuś 3-letni berbeć, chyba niegroźny, Kamil huragan z ADHD- to on ostatnio rozpirzył mi telewizor i konsolę i Ania, 16-to letnia pannica. I o ile pierwsza dwójka latała mi nisko to moja córka chrzestna sprawiła, że o mało nie opadła mi szczęka. Nie za wysoka jakieś 165 cm wzrostu, czarne długie do pasa włosy, ogromne niebieskie oczy, buzia laleczki Barbie, piękne pełne zmysłowe czerwone usta podkreślone delikatną szminką, cudowne długie proste nogi a na nich białe rajstopki, mała czarna na dupci ale to co przyprawiło mnie o zawrót głowy to piersi...co tam piersi, cycki, bufory, bimbały po prostu cudo. Wielkość chyba "D" albo większe. Dosłownie nie mieszczą się w koronkowym staniku prześwitującym pod białą delikatną rozpinaną bluzeczką. - Ale ty wyrosłaś - udało mi się wykrztusić - Cześć wujek - rzuciła mi się na szyję. Pachniała tak świeżo, delikatnie... Z łazienki wyszła żona. Ubrana jak poprzednio. Po ...
... przywitaniu wyszliśmy na ogród. Otworzyłem wino. Wypiliśmy po lampce, potem drugiej i trzeciej. Jak zwykle do tego sery, wędlina, którą zawsze z Włoch przywożę. Dziwiło mnie tylko ich przymilne zachowanie. Dosłownie włazili nam do dupy bez wazeliny. No i po chwili wyszło szydło z wora... Odesłali dzieciaki do domu i wyjawili powód swojej wizyty. Mają kłopoty z Anią, moja chrześnica zawaliła kolejny rok w gimnazjum, baluje z koleżankami, pije i popala... ma nieciekawe towarzystwo i chcą nas prosić o pomoc w wychowaniu. Żeby u nas została na rok albo dłużej może uda jej się skończyć tu gimnazjum a potem liceum. Zona nic nie odpowiedziała tylko parsknęła śmiechem. - Chyba was pogięło - nie wytrzymałem - jak wy sobie to wyobrażacie? Przecież to dorosła prawie kobieta. Przynajmniej fizycznie - dodałem. - My nie mamy doświadczenia - wtrąciła wreszcie żona - Poza tym gadaliście z Anką? A jak mi zwieje z domu do swoich kumpli albo co gorsza tu popadnie w takie towarzystwo? - próbowałem się ratować wymyślając na prędce czarny scenariusz. - Mowy nie ma - dodałem po chwili - Wujku zgódź się. Błagam. Będzie dobrze. Będę się słuchała was jak najlepsza córka - chlipała Ania i obejmowała mnie od tyłu za szyję. Czułem jak jej piersi rozlewają mi się po plecach. - Damy radę - dodała żona - Nawaliłaś się tym winem? - zapytałem - jak damy radę, a szkoła a spać gdzie, przecież nie mamy dla niej nic, meble, biurko do nauki- wymieniałem - kupimy - skwitowała żona - postanowione, zostajesz mała Mała, ...