Tato i ja, część V
Data: 26.07.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Wino1901, Źródło: Pornzone
... wszystko napawało mnie ogromną przyjemnością. Postanowiłem oddać się tej czynności całym sobą. Ojciec zaczynał jęczeć. Skojarzyło mi się to z grą na flecie – ja ssałem Jego kutasa, a On wydawał dźwięki, które były dla mnie przyjemnością. Co chwila zerkałem w górę na twarz ojca, a ojciec jęczał i ledwie panował nad swoim ciałem. Dawało mi to ogromną satysfakcję. Po dłuższej chwili ojciec nakazał:
- Teraz zajmij pozycję 69. Wiesz jak?
Wciągnąwszy Jego gnata z ust odpowiedziałem:
- Tak tatusiu.
Natychmiast zmieniłem pozycję. Siadłem okrakiem nad twarzą taty, a sam pochyliłem się nad Jego fiutem. Moja perspektywa się zmieniła, a do tego doszły pieszczoty mojej dziurki. Ciężko mi było zapanować nad moimi emocjami. Zacząłem wydawać jakieś charkoty pomieszane z jękami, gdy miałem Jego kutasa wypełniającego mi usta i wepchniętego po gardło. Ojciec doskonale wiedział, że jest mi przyjemnie. Zresztą kompletnie nie zwracał uwagi na moje odczucia. Robił to, na co miał ochotę. Ja zwykle. Wiercił swoim mięsistym i potężnym językiem w moim rowku i mojej dupie, Mocno ślinił mój rowek i wkładał palca. Najpierw jednego, potem drugiego. Widziałem, że dziś robił to szybciej niż do tej pory, ale faktem jest, że swoimi ustami, doprowadziłem go do szaleństwa. On mnie swoim językiem i palcami w dupie też doprowadzał do szaleństwa. W tym momencie już czułem w swojej dupie trzy palce rozwierające moje zwieracze i mnóstwo śliny. Ojciec, uznawszy, że moja dupa jest gotowa na powitanie ...
... gościa, przerwał i sapiąc, nakazał:
- zajmuj pozycję „na jeźdźca”.
Ja wyciągnąłem sztywnego kutasa ojca, obróciłem się i okrakiem, przyklękając starałem się najechać na pałę ojca. Niestety za pierwszym razem nie trafiłem, kutas się ześlizgnął. Spróbowałem drugi raz i on znów zjechał z mojego rowu. Trochę przerażony patrzyłem w oczy ojca i nie wiedziałem co zrobić. Nie widziałem dokładnie gdzie jest moja dupa, jak mam nacelować, żeby wjechać na kutasa, tak, aby on wszedł. Spróbowałem trzeci raz i znów nic. Spojrzałem błagalnie na ojca, lekko przerażony, ale też rozochocony i marzący o tym, żeby ojciec wreszcie we mnie wszedł i wyjęczałem:
- Tatusiu ja nie potrafię. Błagam pomóż mi…
- Trzeba było tak od razu synu. Już Ci pomagam.
Ojciec wziął swojego kutasa w rękę i zaczął wydawać mi polecenia.
- Nakieruj kutasa nie na samą dziurę, tylko trochę bardziej w stronę swoich jaj. Gdy nim celujesz konkretnie na dziurkę, On się ześlizguje w kierunku Twoich pleców. Musisz więc zacząć wciskanie go trochę bliżej prostaty, gdy on będzie napierał i się ześlizgiwał, wreszcie trafi na Twoją dziurkę, a przy odpowiednim nacisku kutas wejdzie.
Gdy ojciec powoli tłumaczył mi zawiłości „aerodynamiki” ;) za pierwszym razem nam się nie udało, ale już za drugim razem kutas się wśliznął. Byłem trochę w szoku bo kutas wszedł z impetem, a ja tylko zdążyłem krzyknąć z bólu. Zakładałem, że będę miał jakąś kontrolę nad tym wejściem, okazało się, że nie i nie było wcale łatwe kontrolowanie ...