1. Marka upokorzen ciag dalszy


    Data: 31.05.2018, Kategorie: BDSM Autor: Maurycy Pawliński, Źródło: SexOpowiadania

    Asia po powrocie z marketu, zastała Marka wymytego, gdy siedział w salonie nago przypięty do kaloryfera. Marta oglądała jakiś program w telewizji.
    
    - Witam was kochani! Jak się sprawuje nasz urwis Marto?
    
    - Na razie nie dokazuje, ale gdyby zaczął, to mamy w końcu cały weekend na ujarzmienie go.
    
    - Będąc w sklepie wpadłam na pomysł Marto, by skrócić mu spodnie. Teraz jest ciepło, to nie zmarznie. Dzięki temu wszyscy w szkole zobaczą, jaki z niego gagatek.
    
    - Świetny pomysł Asiu. Niech sobie popatrzą koledzy, a zwłaszcza koleżanki (mówiąc to zachichotała), jakie ma ślady na tyłku.
    
    - Czerwone, choć w ciągu tych dwóch dni mogą się zrobić i purpurowe - dodała Asia, mama Marka. Po czym wspólnie wybuchnęły śmiechem.
    
    - Proszę, nie róbcie mi tego - nieśmiało odezwał się Marek.
    
    - Nie martw się Mareczku. Zostawię ci w stanie nienaruszonym dłuższe spodnie na jesień i zimę. Ale nie będziesz miał do nich dostępu, chyba że wykażesz wyraźną poprawę w swoim zachowaniu.
    
    - Jak dużą poprawę mamo? - spytał zbolałym głosem.
    
    - Odtąd masz mieć w szkole oceny nie niższe od 4. A jeśli jakieś piątki jeszcze się posypią, to w nagrodę może pozwolę ci nawet wychodzić z domu ze znajomymi i korzystać z komputera.
    
    - Mamo, proszę. Nie dość, że chcesz mnie regularnie bić, to jeszcze chcesz zakazać mi... - Marek mówił będąc cały roztrzęsiony, a mama weszła mu w słowo:
    
    - Tak Mareczku. Niestety czuję, że bardziej łagodne metody, okazałyby się nieskuteczne.
    
    - Nie! Proszę… - Marek ...
    ... zrozpaczony upadł na podłogę.
    
    - Przestań się mazać! Nie wstyd ci przed Martą?!
    
    - Och Asiu. Przecież i tak już wystarczająco został dzisiaj upokorzony. Bardziej chyba się już nie da, choć kto wie - rzekła Marta, perwersyjnie uśmiechając się do chłopca. Tymczasem mama zaczęła rozpakowywać zakupy.
    
    - Zobacz Marto, co ja tutaj mam.
    
    Asia zamachała przed koleżanką paczką czekoladowych ciasteczek i nalewką wiśniową.
    
    -Wybornie Asiu. To przecież moja ulubiona.
    
    - Zostań tu z nim. Ja skoczę po kieliszki.
    
    Marta korzystając z nieobecności mamy Marka, podeszła do niego zalotnym krokiem i szepnęła do ucha:
    
    - Jak będziesz grzeczny, to przy pierwszej okazji znowu się zabawimy, ale nie myśl, że to ty będziesz panował nad sytuacją - mówiąc to Marta dość mocno ugryzła go w ucho i przejechała ręką po jego kroczu. Marek czuł, że krew znowu mu napływa do członka.
    
    - Tylko nie to! - pomyślał, bojąc się, że znowu zostanie ukarany, ale jednocześnie natrętnie napływały mu do głowy myśli, jakie igraszki Marta dla niego przygotowała. Próbował je od siebie odpędzić, bojąc się, że znów dostanie erekcji na oczach mamy i Marty.
    
    - Tadam! - Asia wydała z siebie okrzyk, przynosząc kieliszki.
    
    - Marto, zapraszam do stolika.
    
    Teraz dwie koleżanki przez około 40 minut sączyły nalewkę i zajadały się ciasteczkami. Rozmawiały m.in.: o podróży służbowej ojca Marka, a męża Asi; opowiadały sobie historie z wczesnej młodości i żartowały. Gdy były już wstawione, ich rozmowy zeszły na Marka i ...
«1234...»