1. Kobiety X


    Data: 02.08.2019, Autor: Malolata1, Źródło: Lol24

    Jest naprawdę tak, jak nigdy wcześniej.
    
    Może z małym wyjątkiem. Kiedy byłem jeszcze z Nelly, wszystko wydawało się idealne, zakładałem nieświadomie różowe okulary i trwałem w uczuciu, gubiłem się w jej spojrzeniu, karmiłem jej głosem, dotykiem, prosząc wciąż o jeszcze.
    
    W tamtym czasie, dość odległym dla mnie i niechętnie wspominanym, pierwszy raz poczułem, że mogę kochać. Tak bez powodu, odczuwać całym sobą, trwać z nią w jedności.
    
    Do momentu, kiedy nie potraktowała mnie, jak niechcianą, zniszczoną rzecz, mało przydatną, może nawet infantylną, zbyt śmieszną, aby można się było do niej przyznać.
    
    - Pójdziemy gdzieś wieczorem? - Emma przechyla głowę w bok, poprawiając włosy.
    
    Uśmiecham się. Wygląda, jak mała, niewinna dziewczynka, która prosi ojca, aby dał jej możliwość wychodnego.
    
    - Masz ochotę na coś szczególnego? - pytam.
    
    Ten uśmiech mówi wszystko, niepotrzebne są słowa.
    
    Podchodzi do mnie i składa na moich ustach pocałunek.
    
    Znów czuję się dobrze i właśnie to najbardziej mnie martwi.
    
    Z Nelly też unosiłem się nad ziemią, a potem z hukiem wylądowałem na dole, roztrzaskując ciepłe serce.
    
    Jeremy spogląda na mnie z pode łba.
    
    Przyszedł, kupił wódkę i myśli, że to wszystko pomoże.
    
    - Miałeś rację, to wszystko było bez sensu - wzrusza ramionami. - Napijesz się?
    
    Kręcę przecząco głową.
    
    - Niedługo jadę po Emmę - tłumaczę, nie zagłębiając się w szczegółach.
    
    W przeciwnym razie, gdyby tamten wieczór nie skończył się w taki żałosny sposób, pewnie ...
    ... powiedziałbym mu o wszystkim, co przez ostatni czas się zmieniło.
    
    Jeremy nie ukrywa zdziwienia.
    
    - Po Emme? - pyta z niedowierzaniem.
    
    - Jesteśmy razem - krótka odpowiedź nie sprawia, aby Jeremy'ego opuściło zainteresowanie.
    
    - Co kurwa? - kręci głową, po czym bierze butelkę, okręca ją i upija łyk z gwinta.
    
    - To, co słyszałeś. Będę szczery, gówno cię to powinno obchodzić - wzruszam ramionami.
    
    Wzdycha, chowając twarz w dłoniach.
    
    - Stary wiem, no kurwa wiem, że źle to wszystko rozegrałem, ale spróbuj zrozumieć. Angela wydawała się taka wspaniała. Miałem wrażenie, że dotykam palcem nieba, że z każdym spotkaniem przybliżam się w jego stronę i czuję, że komuś w końcu na mnie zależy - mówi rozżalonym głosem, pełnym zawodu. - Tyle tylko, że się przeliczyłem, kolejny raz. Kręcą się wokół mnie same wariatki, oszustki. Naprawdę nie wiem, co mną wtedy kierowało, Gerard. Po prostu byłem zły i wiem, jaki jesteś...
    
    - No jaki? - urywam jego wywód, mrużąc oczy. - Znamy się tyle lat, tyle pieprzonych lat, Jeremy! Pozwalasz, żeby jedna laska, jedna pieprzona, chora na umyśle laska, zniszczyła to wszystko, co budowaliśmy razem od dawna. Pieprze ją, pieprze ciebie! Nie zdążyłeś zauważyć, ale zmieniłem się, a nawet, jeśli byłbym dalej panem dupkiem, nie przeleciałbym jej, Jeremy. Z jednego, cholernego powodu, zakochałem się w Emmie a z oczu Angel od samego początku mogłem wyczytać, że jest nienormalna i znajomość z nią, nawet jedynie łóżkowa, nie przyniesie niczego dobrego - ...
«1234»