1. Kobiety V Sophie


    Data: 01.06.2018, Autor: Malolata1, Źródło: Lol24

    ... z tobą rodzinę, jeździć weekendami na rodzinne pikniki? Gerard, obudź się. Naprawdę czujesz się dzięki temu szczęśliwy? - jego pytanie sprawia, że czuję się podobnie, jak w mieszkaniu Emmy.
    
    Czemu, kurwa, oni wszyscy się tak na mnie uwzięli?
    
    Może ja chcę po prostu cieszyć się kobiecym ciałem, niekoniecznie tylko jednym?
    
    Może pragnę zatracać się w każdej i dawać im złudną dzieję, że oddając siebie, ja oddam się również im?
    
    - Pieprzysz, Jeremy - tylko na tyle mnie stać.
    
    - Co z tobą? Dlaczego nie możesz skupić się ostatnio na pracy? - dręczące myśli nie pozwalają mi przypomnieć sobie, który to już raz podnosi butelkę do ust i z niej popija. Spoglądam na nietkniętą szklankę obok.
    
    - Nie wysypiam się - kłamię.
    
    I co teraz, Gerard? Dlaczego nie potrafisz być już taki wyszczekany, co? Dlaczego nie potrafisz mu powiedzieć, że to ta cholerna Emma miesza Ci w głowie? Przecież nigdy nie miałeś problemu dzielić się nowymi informacjami ze swoim najlepszym przyjacielem, więc dlaczego to ukrywasz? Ona nic dla ciebie nie znaczy, więc dlaczego?
    
    Niepokój narasta.
    
    - Wiesz, myślę, że znamy się na tyle długo, że nie powinieneś mnie okłamywać, co? - nie umyka mi jego pijany uśmiech.
    
    Otwieram kolejną butelkę ciepłej wódki i bez zastanowienia przystawiam ją sobie do ust. Odstawiam na blat dopiero, kiedy widzę, że opróżniłem ją do połowy.
    
    - Emma - szepczę, na co przyjaciel głośno gwiżdże.
    
    - No tak, mogłem się spodziewać, że to o nią chodzi. Piękna kobieta - widzę, ...
    ... jak na jego twarz wkrada się błogi spokój. - I co, jaka jest w łóżku? - wybucha śmiechem.
    
    - Nie wiem - przyznaję, co idzie mi z trudem.
    
    Jego śmiech przybiera na sile.
    
    - No i tu mamy problem. Ego Gerarda zostało po prostu zdeptane, jak natrętny robak. Role się odwróciły - podsumowuje, a ja na chwilę odpływam gdzieś myślami.
    
    Podeptane razem z sercem.
    
    Zielone oczy wpatrują się we mnie z dziką zachłannością. Są piękne, zawsze były.
    
    Dotykam rozpalonego policzka, a potem moje ręce wędrują na wąską talię. Emma uśmiecha się.
    
    - Chcę poczuć cię w sobie - szepcze, sprawiając, że na ciele pojawia się natychmiast gęsia skórka.
    
    Boże, ile na ja to czekałem?
    
    Nie zastanawiam się dłużej, bojąc się, że zaraz się rozmyśli i odepchnie mnie, kiedy będę już na tyle rozpalony, że nie zdołam się powstrzymać.
    
    - Proszę - powtarza, a po zmysłowym, pewnym siebie głosie pozostaje tylko niewinność, co kręci mnie równie mocno.
    
    Przytłaczam ją swoim ciałem, chwytając w dłonie obie, niewielkie piersi. Są miękkie, a skóra delikatna, jak jedwab. Boję się, że zrobię jej krzywdę.
    
    Zaczynam drażnić się z nią, doprowadzając ją do szczytu podniecenia. Pojękuje, kiedy liżę delikatnie, a potem podgryzam sterczące sutki. Zjeżdżam niżej, powoli, by nacieszyć się tym pięknym ciałem.
    
    - Wejdź we mnie, Gerard, proszę, teraz - jej prośba powoduje, że mój i tak nabrzmiały kolega pręży się jeszcze bardziej. Nie reaguję. Odklejam usta od brzucha i wiszę tak nad nią, delektując widokiem jej ...
«1...3456»