1. Walka z wiatrakami cz. III


    Data: 12.08.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: valkan, Źródło: Fikumiku

    ... niczego. - Odkąd cię poznałem nie dotknąłem żadnej innej kobiety w sposób taki, jaki dotykam ciebie. Nie zgrzeszyłem z nikim z przez cały ten czas. Nawet z nią. Nigdy jej nie dotknąłem, to tylko ona… Nie mogłem dokończyć. - Co ona?! – wykrzyknęła Majka, nagle podnosząc na mnie spojrzenie. Zamknąłem oczy i wziąłem głęboki oddech. - Wzięła go do ręki w momencie, kiedy byłem przyćmiony alkoholem – powiedziałem. Zdziwienie na jej twarzy było tak wielkie, iż pomyślałem, że jest sztuczne. - O nie… Ty kłamliwy sukinsynu. Majka uderzyła mnie pięścią w twarz i zaczęła uciekać przed siebie, ale ja w porę ruszyłem w jej ślady łapiąc ją w pasie. Krzyczała, wierzgała i próbowała się uwolnić z mojego chwytu. Jednak ja nie miałem w planach jej kiedykolwiek wypuścić. - Majka, czy ty nie rozumiesz, że do niczego nie doszło?! Po sekundzie opamiętałem się i ją odtrąciłem. A później mało co nie pobiłem. Ten filmik był tylko zemstą za to, że nie chciałem jej ulec. Majka zmęczona walką z moim uściskiem osunęła się na ziemię. Spazmatycznie łapała powietrze, a ja kontynuowałem: - Nie pozwólmy, żeby taka zdzira popsuła wszystko to, co jest między nami. Spojrzała na mnie, a ja skinąłem głową, jakbym chciał powiedzieć „Tak, to prawda”. - Tak bardzo chciałabym ci uwierzyć, ale… Nie dokończyła, bo mocno ją objąłem. Trzymałem, najmocniej jak mogłem. Wdychałem jej cudowny zapach włosów. W końcu oparła głowę na mojej klatce piersiowej. - Rafał… - Kocham cię, Majka. Kocham, słyszysz? Słyszysz jakie to ...
    ... proste i wspaniałe słowo? Kocham cię. Przesadzam? Wreszcie mnie pocałowała. Ten pocałunek był świetny, znajomy i desperacki. Było w nim tyle emocji, że nawet nie starałem się ich uporządkować. Liczyła się tylko ta chwila. W miejscu gdzie to wszystko się zaczęło, moje życie znowu obróciło się o 180 stopni. Rozebranie Majki zajęło mi tylko kilka sekund. Sam byłem zdziwiony moją szybkością. Oboje nas ogarnęło szaleńcze pożądanie. Chcieliśmy się kochać tutaj i natychmiast. Zachowywaliśmy się tak, jakby ktoś nas gonił. Majka popchnęła mnie na plecy i runąłem na ziemię. Dosłownie zdarła ze mnie podkoszulek i urwała guzik od spodni w momencie rozpinania ich. Natrafiła na mój penis, wzięła go do ręki, pochyliła się i od razu wsunęła do swoich ust. Jęknęła głośno, a ja domyśliłem się, że chyba zdążyła zapomnieć, jak bardzo to lubiła. Szybko poruszała głową w górę i w dół, a ja wyprężyłem się i szepnąłem: - Przestań, bo zaraz wybuchnę. Przestała, a ja zdyszany zapytałem: - Jak to zrobimy? Majka bez namysłu wskazała na swoje figi, mówiąc: - Zdejmij je ze mnie. Złapałem za nie jedną ręką i mocno pociągnąłem. Materiał był słaby i szwy zaraz puściły. Będąc już całkowicie naga, Majka, usiadła na mnie, nabijając się na mojego członka. Marzyłem o tej chwili przez pół roku. Wypukłości i wgłębiania naszych ciał pasowały do siebie idealnie. Spoiliśmy się w jedność i stanowiliśmy teraz całość. Było to najwspanialsze uczucie na świecie. Potem zaczęła się poruszać, na przemian wznosząc i opadając. ...