1. Pierwsze spotkanie


    Data: 13.08.2019, Kategorie: Geje Autor: ulegly21, Źródło: Pornzone

    ... do siebie i odpiął knebel od obroży. Posłusznie go wyplułem.
    
    - A teraz na kolana!
    
    - Tak jest! – krzyknąłem pośpiesznie klękając. Kajdany skuwające nogi spowodowały, że nie było to takie łatwe i musiałem się podpierać rękami.
    
    - Liż moje buty.
    
    Zacząłem bez słowa lizać czubek jego prawego buta, przesuwając językiem raz na jeden, raz na drugi bok.
    
    - Liż dokładnie, psie. Mają lśnić.
    
    Kiedy oparłem się rękami na ziemi, żeby zacząć lizać dalsze części buta zobaczyłem obie swoje dłonie zapięte w czarnych woreczkach. Podniecił mnie ten widok nie mniej niż zapach skóry butów, które lizałem. Zacząłem lizać cholewy, kiedy jednak podniosłem głowę zbyt wysoko, próbując spojrzeć w jego krocze, Pan położył na niej swoją drugą nogę i docisnął do ziemi.
    
    - To ja mówię, kiedy możesz przestać. Liż!
    
    Zabrałem się z powrotem za lizanie buta. Przysunąłem się trochę bliżej, żeby zacząć lizać piętę. Przesuwałem się systematycznie po bucie od pięty, przez czubek, na drugą stronę i do pięty. But powoli robił się mokry i słony. Kiedy już wydawało mi się, że lizałem każdy fragment buta po kilkanaście razy Pan podsunął mi drugiego.
    
    Nie wiem ile czasu czyściłem językiem jego wysokie policyjne skórzane buty. W pewnym momencie najwyraźniej znudził się tą zabawą i bez żadnego uprzedzenia odszedł. Podniosłem głowę, żeby spojrzeć za nim. Odwrócił się i zgromił mnie wzrokiem.
    
    - Kto ci psie pozwolił na podnoszenie się. Na kolana, łapy na ziemię, jak na psa przystało i głowa w ...
    ... dół.
    
    Słyszałem jak zdejmuje kolejne przedmioty z wieszaków. Podszedł do mnie, pochylił się i złapał za smycz. Pociągnął ją ku górze mówiąc – Na nogi.
    
    Wyprostowałem się, a on obrócił mnie plecami do siebie. Niespodziewanie naciągnął mi na głowę skórzaną maskę. Była zupełnie pozbawiona otworów na oczy, miała jednak nieduże dziurki przy nosie i otwór na usta. Zaczął ją sznurować z tyłu sprawdzając co chwila czy dobrze przylega. Początkowo widziałem wewnątrz maski punkciki światła wpadającego przez otwory do oddychania przez nos, ale kiedy kończył sznurować widziałem już tylko ciemność.
    
    - Otwórz pysk, dam ci teraz trochę wody. Pociągnij dobrze przez tę rurkę, bo potem długo będziesz zakneblowany, a nie chcę, żebyś się odwodnił.
    
    Piłem przez rurkę tak długo, jak Pan mi ją przytrzymywał.
    
    - Starczy.
    
    Poczułem jak wpycha dwa palce do moich ust. Chciałem je zacząć ssać, ale on rozsunął palcami szczęki. Sprawnym ruchem wyjął palce i wsunął na ich miejsce duży gumowy knebel. Łapczywie go zagryzłem. Kiedy zapinał pasek knebla na moim karku starałem się pozwolić kneblowi wejść jak najgłębiej.
    
    - Spróbuj go wypluć.
    
    Posłusznie spróbowałem. Knebel ani drgnął. Kutas drgnął naprężony.
    
    Usłyszałem chrzęst metalu. Nie musiałem się długo zastanawiać co to było, bo po chwili Pan złapał najpierw mój prawy nadgarstek, usłyszałem zgrzyt, potem poczułem jak ciągnie za plecy mój drugi nadgarstek, znów zgrzyt. Kiedy mnie puścił miałem ręce w skórzanych woreczkach skute ciężkimi kajdankami ...
«1234...8»