Impreza na plaży cz. 17
Data: 20.08.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... płakałem. Niedługo potem, zjawiła się Marta, wściekła o to, że nie odbieram telefonów. -A co ty sobie wyobrażasz!? Nie odzywasz się! Co z Michałem? Postanowiłeś już coś!? -Martuś!!! - rzuciłem jej się na szyję, w ataku mocnej histerii. -Kacper, o co chodzi? Co się stało? - zapytała zdenerwowana. -Michał! On nie żyje! Zabił się! -Co!? O czym ty mówisz!? - też zaczęła płakać. -Wczoraj na tej cholernej chemii, dostałem od niego smsa, wszystko w nim wyjaśnił, zostawił mi list pożegnalny. Ja nie wiem co mam ze sobą zrobić... -Uspokój się! - powiedziała, chociaż sama była daleka od uspokojenia się. Przeczytała list, smsa, usiadła na sofie i nie odzywała się, dobrą godzinę. Zapewne to szok. Później, po krótkiej rozmowie, wyszła, a ja zostałem sam. Nie mogłem znaleźć sobie miejsca, wszystko przypominało mi Michała, nasze wspólne przeżycia, czułości, naszą miłość, która za szybko się skończyła. Dzień minął nie wiem kiedy, a następnego, odebrałem telefon od mamy Michała z informacją o pogrzebie, który miał się odbyć we Wrocławiu, za trzy dni, a ja miałem przyjechać do nich, dzień wcześniej. W dniu wyjazdu, spakowałem to, co najpotrzebniejsze i czarny garnitur na... pogrzeb, a w pracy poprosiłem o urlop, ze względu na sprawy rodzinne. Nie było z tym problemu. Wsiadłem w pociąg, całą drogę patrzyłem bezmyślnie w okno, co jakiś czas przypominając sobie naszą wspólną podróż, na święta, jednocześnie płacząc. Dojechałem do Wrocławia punktualnie, wsiadłem w taksówkę i pojechałem do ...
... rodzinnego domu mojego chłopaka. A właściwie, byłego chłopaka... Przywitała mnie jego mama, ubrana w czarną sukienkę, z oczami opuchniętymi od płaczu. Ja wyglądałem nie lepiej. Zaprosiła mnie do środka... -Jak się trzymasz kochanie? - zapytała. -W ogóle się nie trzymam... - wybuchnąłem płaczem. Przytuliła mnie do piersi, po czym zaprowadziła do pokoju. Na szczęście, gościnnego, a nie sypialni Michała, bo tam, nie wytrzymałbym, nawet chwili. Położyłem się na łóżku i przez całą noc, patrzyłem w sufit, wspominając najpiękniejsze chwile, które spędziłem ze swoim ukochanym. Przed dziesiątą, mama Michała przyszła do mnie, aby mnie obudzić. Nie spałem całą noc, podobnie jak ona. Śniadania, nikt nie ruszył. Nawet Ola, która teraz była dla mnie bardzo miła, wspierała mnie. Szkoda, że wcześniej było inaczej. Pojechaliśmy do kościoła. To był najgorszy dzień mojego życia! Po wejściu, pierwsze co zobaczyłem, to katafalk, na którym stała trumna. Trumna z ciałem Michała. Nie mogłem już wytrzymać, podbiegłem do niej z płaczem, objąłem ręką... -Kochanie, dlaczego to zrobiłeś!? Nie mogę żyć bez ciebie! Chcę być z tobą! Błagam cię wróć do mnie! Nie zostawiaj mnie tak po prostu! Błagam!!! Ola, widząc moje zachowanie, podeszła do mnie, odciągnęła z płaczem na bok, przytuliła... -Kacper, proszę uspokój się. Nam wszystkim jest teraz trudno, ale proszę, uspokój się. -A niby jak się mam uspokoić, do jasnej cholery! On był całym moim światem, całym moim życiem! Zrozum! -Mimo to, uspokój się! To był mój brat! A ...