Impreza na plaży cz. 17
Data: 20.08.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... się zmieniło, a zgłoszenie gwałtu na mężczyźnie, wzbudzi jeszcze ich śmiech. Przez kilka dni, nie poruszaliśmy tematu pana Mendy, nie chcieliśmy się denerwować. W pracy nie spotkałem Grzegorza, aż do dzisiaj. Całą odprawę, nie odzywał się do mnie, ale po wejściu do samolotu, nie wytrzymał... -Co tam, piękny? Namyśliłeś się co do bzykanka? - powiedział ze złowieszczym uśmieszkiem. -Tak, namyśliłem. Jak ci się przyśnię, to może wtedy! Inaczej zapomnij! Zrozumiałeś!? -Uuuu..., a co ty taki nerwowy? -Po prostu daj mi spokój i się odpierdol, ok? -Jak chcesz, ale pamiętaj, że ktoś się może zdenerwować. Chyba wiesz o czym mówię? -Spierdalaj gnoju! Wiesz o czym mówię!? Już dość, ten ktoś namieszał! I cały dzień mam już zepsuty, przez takiego debila. Nie wiem co knuje z tą mendą, mało mnie to interesuje. Najważniejsze, że Michałowi nic się nie stało i znowu, między nami jest dobrze. Przez cały czas pracy, Grzegorz, nie odezwał się już do mnie, ale wiedziałem, że nadal coś kombinuje. Nie wydaje wam się, że za dużo już tych kombinacji? Bo mnie i owszem! Postanowiłem nie dać się tym zastraszaniom, niech się dzieje co chcę, byle się odwalili od Michała. Po pracy, szybko wróciłem do domu. Michał czekał na mnie z kolacją, jak to zawsze on. -Dobry wieczór kochanie. - powiedziałem. -Witaj kotek. - pocałował mnie. -Ładnie pachnie. Wiesz, że cię kocham? Prawda? -Wiem, ja ciebie też. - pocałował mnie jeszcze raz. - A teraz, zapraszam do stołu, przyrządziłem, małe, co nieco. Głupie placki ...
... ziemniaczane, mogą okazać się, nie wiadomo jak wytwornym daniem, kiedy przyrządzi je ktoś, kogo kochasz. Do tego świece, wino, romantyczna atmosfera i to uczucie, które, aż wisi w powietrzu. Po jedzeniu, kilku lampkach wina, podszedłem do mojego faceta, przejechałem mu ręką po policzku, usiadłem na kolanach i zacząłem namiętnie całować. Odwzajemnij moje czułości, a po chwili, przeniósł mnie do sypialni. Naprawdę przeniósł. Zaczęliśmy się kochać, tym razem delikatnie, romantycznie, namiętnie, zmysłowo... Moje ciało, przechodziły niewiarygodne wręcz, dreszcze rozkoszy... Obudziłem się o ósmej, dwadzieścia pięć, Michał już nie spał, szykował śniadanie. -Dzień dobry słońce! - byłem szczęśliwy. -Cześć kotek! -Co tam robisz? -Śniadanie, ale miało być do łóżka... -To już wracam do sypialni i czekam... - dałem mu soczystego buziaka. -Niedługo będę. - pogłaskał mnie po twarzy i puścił oczko. Ale ja byłem szczęśliwy! Mam chłopaka, którego kocham, pragnę, nie mogę bez niego żyć, a on odwzajemnia moje uczucia. Czy może być lepiej? Mój Michał! Mój i tylko mój! Wróciłem do sypialni, zdjąłem bokserki, położyłem się nago, przykrywając kołdrą w oczekiwaniu na mojego ukochanego. Pojawił się chwilę później, ubrany w... zupełnie nic! Niosąc tacę z jajecznicą, świeżymi bułeczkami, które jak nic, musiał dzisiaj kupić, sokiem pomarańczowym, kawą, i stokrotkami w wazoniku! Jak ja uwielbiam stokrotki! A widok jego, całkiem nagiego, wzbudził we mnie dreszcz pożądania, ogromnego pożądania... -Cześć śliczny! - ...