Wyznanie Anny
Data: 02.06.2018,
Kategorie:
Tabu,
Autor: vest73, Źródło: xHamster
... rozkoszy.
I nagle – wszystko stanęło na głowie. Natura podpowiedziała Aresowi uznał, że jestem już gotowa. Nie przewidziałam, nie miałam pojęcia, na co się szykuje… W jednej chwili przestałam odczuwać jego język, ale zanim zdążyłam poczuć stratę, on był już na mnie. Zwalił się na mnie całym swoim ciężarem, przygniótł do pościeli. Twarde pazury przejechały mi po żebrach wywołując nagły, ostry ból. I wtedy poczułam TO. Twardy, gorący, wilgotny kształt na udzie. Gorączkowo szukający celu. Zanim zdążyłam pomyśleć, był we mnie!
Już pierwsze pchnięcie weszło gładko, choć jednocześnie tak głęboko! Ruchy Aresa były gwałtowne, jakby rozumiał, że musi mnie wypieprzyć zanim znajdę w sobie siłę, aby uciec spod niego. W jednej chwili w moim skołowanym umyśle wybuchły i zderzyły się nagłe emocje, jak pędzące ku sobie fale wzburzonego morza. Uzmysłowiłam sobie, co się dzieje i coś we mnie wrzasnęło NIE!, ale z tą samą siłą każda komórka mojego ciała krzyczała: TAK!!! Wszystko rozgrywało się w ułamkach sekund. Nie potrafiłam tego ogarnąć! Podniosłam się na łokcie. Chciałam go zrzucić. Naprawdę! Chyba krzyczałam, ale Ares nie zwracał na to uwagi. Jego penis poruszał się we mnie jak mechaniczny tłok. Nigdy w życiu czegoś takiego nie czułam. To była sama pierwotna dzikość, czysta żądza. Był taki twardy, taki wielki, a jednocześnie taki miękki. Moje wnętrze, przygotowane przez pieszczoty i wcześniejszy wstęp rozpaczliwie tego pragnęło. Ruchy, który we mnie wykonywał, doprowadzały mnie do ...
... szaleństwa. I te jego potężne łapy, ściskające mnie w pasie, przytrzymujące władczo, wciągające pod niego. Pilnujące, abym nie próbowała się wywinąć. Byłam brana, po prostu brana. Dokładnie w taki sposób, w jaki podświadomie tego pragnęłam. Byłam jego suką, którą Natura kazała mu pokryć.
I wtedy przegrałam walkę ze sobą. Jakiekolwiek hamulce, jakie jeszcze we mnie były, pękły. Nie dbałam o to, co będzie później. Nie myślałam o tym, co się ze mną dzieje, w czym uczestniczę. Znowu opadłam na łóżko, wtuliłam się w poduszkę, poddałam się całkowicie. Więcej. Nie panując nad sobą, instynktownie wypchnęłam tyłek ku górze, na spotkanie tych gorączkowych, przeszywających mnie pchnięć. Ares rżnął mnie jak szalony. Wydawało mi się to niemożliwe, ale jeszcze mógł zwiększyć tempo, ale zrobił to! Czułam go w sobie, głęboko, tak głęboko jak nigdy żadnego faceta. Końcówka jego penisa pieściła moje najskrytsze zakamarki, sięgając ujścia macicy. Nie uderzała jednak boleśnie, ale ocierała się o nią tak, że za każdym razem myślałam, że orgazm właśnie nadszedł. Zacisnęłam kurczowo palce na pościeli i bezustannie powtarzałam w myślach „pieprz mnie, pieprz mnie, pieprz mnie”. Nie wiem ile czasu to trwało, ale to była ekstaza. Zatopiłam się w niej cała. W końcu przyszedł obezwładniający orgazm. Potężny skurcz przeszył moje ciało. Znowu chyba krzyczałam. Nie mogłam złapać tchu. Chciałam, żeby już przestał, ale Ares robił swoje. Nie potrafiłam się temu przeciwstawić. I wtedy przyszła d**ga fala. ...