Mogło być i tak - cz. III
Data: 01.09.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku
Zuza zorientowała się, że potraktowała Pawła, który pomógł jej pozbierać się psychicznie po kłótni z chłopakiem, może zbyt ostro. - Paweł, sorry, tak już mam, że walę prosto to, co myślę, czy komuś się to podoba czy nie. Ale ciebie naprawdę polubiłam i nie chciałabym cię urazić. A poza tym, moglibyśmy przecież zostać przyjaciółmi i utrzymywać ze sobą kontakt. Przed nami całe życie i wszystko zdarzyć się może. Gdy z łazienki powróciła Ania, zastała ich przy luźnej, niezobowiązującej rozmowie na różne tematy. - Łazienka wolna – zakomunikowała. Paweł poderwał się i poszedł pierwszy. Załatwił się i ściągnął bieliznę, zamierzając wejść do wanny, gdy do łazienki bez pukania wparowała Zuza. - Przepraszam cię, ale muszę siku – bez skrępowania usiadła na sedesie i wysiusiała się, obserwując myjącego się Pawła. Po załatwieniu potrzeby, nic nie mówiąc, ściągnęła koszulkę i jak gdyby nigdy nic, weszła do wanny, siadając tyłem do Pawła. - Możesz mi umyć plecy? – poprosiła, podając mu namydloną gąbkę. - Jasne! – odparł i delikatnymi ruchami zaczął przecierać jej plecy. Jego mały obudził się i sztywniejąc dotknął jej pośladków. - Ooo! Coś tam z tyłu smyra mnie po pupie? – powiedziała, śmiejąc się. Podniosła się i obróciła w jego stronę. - Ładna pałeczka! – stwierdziła i pieszczotliwym ruchem pogładziła jego sztywniaka. - To może na pożegnanie jeszcze jeden numerek, co? Ty nic nie rób, ja zajmę się wszystkim. Nie czekając na odpowiedź, zsunęła lekko jego nogi, usiadła na nich i zbliżyła ...
... swoje krocze do jego. Objęła delikatnie penisa, zsunęła napletek i napluła na swoją dłoń, rozsmarowując ślinę po żołędzi. Nacelowała go na swoją szparkę i powolnym ruchem wprowadziła w siebie. Po kilku posuwisto-zwrotnych ruchach wchłonęła go całkowicie. - Teraz możesz mi pomóc. Pieść mnie tak jak na łóżku, z wyczuciem i nie spiesz się. Chcę go mieć w sobie jak najdłużej. Sięgnął dłonią do jej kształtnych, jedwabistych piersi, zataczając kółeczka wokół sutków, od czasu do czasu delikatnie pocierając to jednego, to drugiego. Drugą rękę położył na jej łonie, masując ze zmienną siłą guziczek łechtaczki i reagując odpowiednio na mowę jej ciała. Co jakiś czas przesuwał dłoń na wewnętrzną stronę ud, pieszcząc to jedno, to drugie oraz okolice jej drugiej dziureczki. Po dość długiej chwili zapragnęła ostrzejszego seksu. Wysunęła się z niego, wyszła z wanny i wsparła się na niej rękami, wypinając kuper - Weź mnie od tyłu i przerżnij jak burą sukę – powiedziała chrapliwym głosem. Zrobił jak prosiła. Stanął za nią i mocnym pchnięciem wszedł w nią, aż jęknęła. - O kuźwa! To zabolało, ale nie przejmuj się. Rżnij mnie mocno, tak, żebym pamiętała. Wysuwał się z niej prawie całkowicie i mocnymi pchnięciami posuwał ją tak, jak sobie życzyła. O sobie nie myślał wcale. Prawie zatracili się oboje w tych zmaganiach. On pracując jak automat, wycofanie… i pchnięcie do przodu, wycofanie … i pchnięcie do przodu, ona stękając i jęcząc przy każdym jego ruchu. - Przyspiesz i popieść mnie trochę, proszę – ...