Urlop 6
Data: 18.04.2018,
Kategorie:
Rodzinka,
Autor: dejmos, Źródło: Fikumiku
... Pierwsza podniosła się Magda. Niespiesznie, razem z Karoliną poszły do wody się ochłodzić. Zbyszek przysunął się do mnie, tak że leżałam pomiędzy nimi. Lewą ręką w dalszym ciągu bawiłam się kutasem Roberta, natomiast Zbyszek zaczął głaskać moje piersi - Podobają ci się… Iza i Ewa – zapytałam Roberta. - Ładne są i takie różne, mając je obie w zasadzie nie trzeba nic więcej – zażartował spoglądając na Zbyszka. - Masz rację Robert, potwierdziłem to empirycznie – zażartował Zbyszek – wczoraj w nocy miałem je obie, to była niezła jazda. Jednak uważam, że daleko im do Marty. Z Martą to jest żywioł, nie zrozum mnie źle, ale twoja żona rżnie się jak rasowa dziwka. Brałem ją cztery razy z przerwą na Karolinę i Magdę. Nie mam, może największego doświadczenia, ale nigdy nie przeżyłem czegoś podobnego. I tu nie chodzi o ilość, to nie był zwykły seks, to było raczej jak mistyczne przeżycie. Masz cudowną żonę, o córkach nie wspomnę bo to już zupełnie inna kategoria. - Jeszcze nikt tak nie definiował seksu ze mną – dziękuję ci Zbyszku. Uwierz mi, ja też tamtą noc przeżyłam szczególnie. Ta gęsta atmosfera erotyzmu, jaka wisiała w powietrzu, ta specyficzna mieszanka bólu i rozkoszy, obecność moich córek i to, że zerżnąłeś je przy mnie, jedną po drugiej, to wszystko tworzyło tą niesamowitą aurę. To było jak narkotyczny sen – czysty obłęd. - Widzę, że Marta bardzo cię polubiła. Cieszę się bardzo, że dotrzymałeś jej towarzystwa. Jak wiesz nasze małżeństwo jest dość swobodne, co nie znaczy, że ...
... się nie kochamy. Chciałbym abyś wiedział, że nie mam nic przeciwko waszym kontaktom. Możesz ją nawet rżnąć jak zwykłą dziwkę – zażartował. Obaj zaczęli się śmiać, więc wtrąciłam: - Chwila, chwila, czy ja tu nie mam nic do powiedzenia? - Marto nie wtrącaj się jak mężczyźni rozmawiają – znów Roberta wzięło na żarty. Za karę ścisnęłam z całych sił jego kutasa aż zawył. - Dużo masz tej viagry, Zbyszek? –zapytał się Robert. - Jakieś kilkanaście sztuk, a dlaczego pytasz. - Mam taki pomysł, jakbyś miał ochotę to wpadłbyś dzisiaj wieczorem do nas, obaj byśmy ją zażyli i zrobili taki mały maraton. Tak jak to ująłeś, rżnęlibyśmy Martę na zmianę, jak dziwkę. Co ty na to? - Czy ja wam coś złego zrobiłam, że chcecie mnie wykończyć? Przecież mnie rozerwiecie na strzępy tymi swoimi kutasami. Ja przez tydzień nóg nie złączę. - To świetny pomysł – odparł Zbyszek – wpadnę wieczorem, łykniemy co trzeba i będziemy ją brać na zmianę. - Czy ktoś tu mnie jeszcze słucha – zapytałam. Nikt się nie odezwał, widzę, że moje godziny są już policzone. Nasze córki, wróciły z wody, stanęły przed nami całe mokre. Wyglądały bosko, ich ciała błyszczały w słońcu, miały śliczne, jędrne piersi. Sutki im sterczały od chłodnej wody, a wydepilowane cipki aż zapraszały do środka. Karolina spoglądając na Zbyszka zapytała: - Panie Zbyszku a ma pan przy sobie te swoje tabletki? - No nie, mam je u siebie. - Szkoda, bo razem z Magdą miałybyśmy wielką ochotę na seks z panem. Robert spojrzał na mnie z niedowierzaniem. Po ...