1. Internetowa znajomość


    Data: 03.06.2018, Autor: andrewboock, Źródło: Lol24

    ... powędrowały w dół.
    
    - Niegrzeczny jesteś - skarciła mnie machając mi przed oczami palcem wskazującym.
    
    - Przepraszam - odparłem.
    
    - Może masz ochotę zobaczyć więcej?
    
    Nogi się pode mną ugięły. Z ledwością utrzymałem równowagę na galaretowanych kończynach. Zrobiło mi się gorąco wewnątrz ciała, a moja męskość zareagowała na jej słodkie słowa. Podniosła się lekko w spodniach tworząc wybrzuszenie na materiale. Cofnąłem biodra, gdyż nie chciałem, żeby zobaczyło moją erekcję. Moje wysiłki poszły na marne. Jej wzrok opadł między moje nogi. Na twarzy zagościł szeroki uśmiech zadowolenia. Cmoknęła i zbliżyła się do mnie bardzo blisko, tak że czułem jej perfumy, którymi spryskała swoje młode ciało bardzo intensywnie.
    
    - Widzę, że chcesz zobaczyć więcej...
    
    - Ale nie ma gdzie...
    
    - Spokojnie! Znam pewne miejsce niedaleko, gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał - powiedziała biorąc mnie za rękę i ciągnąc w głąb miasta.
    
    Nie zwracałem uwagi na otoczenie i gdzie mnie prowadziła. Moje myśli zaprzątały jej ogromne i jędrne piersi. Chciałem je zobaczyć swobodnie zwisające nad moją twarzą. Pieścić jej brązowe brodawki. Ssać i przygryzać stwardniałe sutki słuchając jej pojękiwań. Mój członek ocierał się o materiał drażniąc mnie bardzo intensywnie. Z każdym krokiem robiło mi się coraz bardziej błogo. Delikatna skórka ocierała się o szorstką powierzchnie. Moje ciało wypełniało odprężające uczucie, które nadchodziło wraz ze spełnianiem. Nie mogłem teraz dojść!
    
    Zatrzymaliśmy się ...
    ... nagle, a podniecenie w moim ciele opadło. Odetchnąłem z ulgą czując odpływające uczucie błogości, a moja męskość uspokoiła się w spodniach. Wiedziałem, że spełnienie przyjdzie bardzo szybko, gdy tylko go wyjmę.
    
    - Tutaj nam nikt nie przeszkodzi...
    
    Znajdowaliśmy się w zapuszczonej części miasta, gdzie znajdowały się ruiny dawno niefunkcjonującej fabryki. Szyby w oknach były pozbijane, lecz zardzewiałe siatki strzegły pustych pomieszczeń. Ściany budynków pokryte były grafity świadczące, iż ludzie znają to miejsce. Nie byłem przekonany do końca, czy dobrym pomysłem jest zatrzymywanie się tutaj.
    
    - Tylko cicho - powiedziała Kasia przykładając smukły palec do ust. - Chodzi tu stróż, ale jak się wejdzie do któregoś z budynków to tam nie zagląda.
    
    - Rozumiem - odparłem uśmiechając się.
    
    Dziewczyna chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę zaniedbanego budynku. Podeszliśmy do drzwi, które zamknięte były na potężną kłódkę wyglądającą solidnie. Chwyciła ją i jednym pociągnięciem otworzyła zatrzask. Na mojej twarzy pojawiła się zdziwiona mina i usłyszałem tylko odpowiedź: "Kiedyś ty byłam!". Zastanawiałem się z kim mogła zwiedzać zaniedbane ruiny, które groziły zawaleniem. Nawet na każdym budynku była tabliczka ostrzegająca przed niebezpieczeństwem, lecz czarny napis na żółtym tle skrywała gruba warstwa spreju.
    
    - A stróż? - zapytałem.
    
    - Nie bój się o niego. Nie zagląda do środka! Jest święcie przekonany, że te stare kłódki są całe - zaśmiała się ciągnąć duże drewniane ...
«1234...9»