MMM (prawdziwa historia)
Data: 18.09.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Cezary Antoni Pieczarek, Źródło: Fikumiku
... lepiej/gorzej. Dlaczego lepiej? Bo cały czas potrafiłem mieć na ciele gęsią skórkę, bo wszędzie, nawet siedząc wtulonm w kaloryfer było mi zimno. Czemu gorzej? Bo te podniecenie było tak wielkie że czasami nie wytrzymywałem i waliłem konia, a mam jakiś dziwny defekt w psychice że jak to zrobie to momentalnie przytomnieje i nie chce dalej już mieć kontaktów z facetami, to samo dzieje się po seksie z nimi, gdy już tego samego dnia wiem że po raz kolejny popełniłem błąd i zrywam kontakty na jakieś długie tygodnie jal nie miesiące. Więc tego dnia bałem się również że wystawię kolejnego faceta do wiatru. Siedziałem w napięciu czekając na umówioną godzinę, w międzyczasie poszedłem wziąć kąpiel, zgolić włoski w koło odbytu, wtedy jeszcze nie wiedziałem nawet o potrzebie wykonania lewatywy, ale kibelek i tak miałem zaliczony co mi na tamte czasy wystarczało by nie narobić sobie wstydu. Godzinę do spotkania chodziło wszystko we mnie, nie mogłem w ogóle się uspokoić, drżałem cały raz z podniecenia, dwa ze strachu że spotkana osoba to będzie ktoś kto mnie zna, że może jakaś wyjebka a ja tylko wydam się że jestem cwelem i na osiedlu będe skończony. Zanim wyszedłem z domu dostałem od Janka sms, w którym napisał czy nie będzie mi przeszkadzać jak w mieszkaniu będzis jego wspólokator. Zdziwiłem się bo wcześniej nic nie wspominał. Na szybko wyjaśnił mi że mieszka z 30to latkiem który jest aktywny ale nie wie czy będzie się chciał do nas przyłączyć, że to zależy od jego chęci jak i mojej ...
... zgody w razie jakby taka sytuacja się przytrafiła. Uprzedził mnie poprostu a ja nie ukrywam jeszczs barsziej się zjarałem bo nigdy nie miałem trójkąta w życiu. Patrząc na zegarek co dwie minuty wreszcie dobrnąłem do wyczekanej godziny. Wyszedłem z domu niby to idąc z chłopakami na osiedle. Gdy dochodziłem do szkoły ujżałem gościa widzianego przeze mnie na oczy pierwszy raz w życiu i nie ukrywam że kamień mi spadł z serca. Podszedłem do niego i się przwitałem podając jakieś wymyślone imię, chyba Adrian. Gość był jak na 50tkę całkiem fajny, ładnie ubrany ale nie na jakoś strasznie bogato, w okularkach, nie był ani gruby ani jakoś przesadnie niski choć moim 190 cm nie dorównywał napewno. Nasza rozmowa na dworzu była krótka. Szybko dogadaliśmy się że nadal mamy chęć, wytłumaczył mi drogę i to że będzie czekać na mnie w klatce do której ja mam podejść za parę minut, po czym się rozdzieliliśmy i to było straszne, znowu bałem się że kogoś spotkam. Na moje szczęście to była niedziela zaraz po 18, na osiedlu pustki, nawet staruszków nie było widać bo większość siedziała w kościele. Po kilku minutach marszu jakąś okrężną drogą doszedłem do umówionej klatki, ten blok był dosłownie 3 bloki od mojego, mimo to nigdy się nie spotkaliśmy, nie znałem go nawet z widzenia choć on powiedział mi że mnie widział już kilka razy. Czekał na mnie i razem weszliśmy dwa piętra do góry, otworzył drzwi i zaprosoł mnie do środka. W korytarzu stał Piotrek, jego wspólokator szykujący się do wyjścia, Janek ...