1. MMM (prawdziwa historia)


    Data: 18.09.2019, Kategorie: Geje Autor: Cezary Antoni Pieczarek, Źródło: Fikumiku

    ... wystrzału. Zdążyłem tylko zameldować o tym Jankowi któremu udało się zeskoczyć ze mnie w ostatniej chwili, a ja zalałem spermą swój brzuch, doszedłem jak na mnie stosunkowo szybko, może z dziesięć minut w tyłeczku Janka wystarczyło żeby mnie skończył, mi natomiast nie udało się tego dokonać z chujem Piotra, który już zupełnie odpuścił, zrezygnowany Piotrek wyszedł z pokoju zostawiając nas samych. Jan poprosił wtedy o to żebym się wypiął. Tak jak opowiadałem na wstępie po wystrzale zeszło ze mnie ciśnienie i zaczęłem przytomnieć i tym razem tracąc chęci na dalsze zabawy ale no nie było zbytnio wyjścia, kucnąłem na pieska wypinając tyłeczek w jego kierunku. Jan nie bawił się wcale moim otworkiem, ani językiem, ani paluszkiem, nawet poślizgu nie stosował. Przybliżył się do mnie łapiąc mnie za pośladek i drugą ręką celując chujem w mój odbyt. Gdy tylko starał się wejść do środka poczułem niesamowite pieczenie, przerażający ból. Mięsień zwieracza dosłownie płonął a ja zaciskałem zęby. Janek coraz mocniej próbował przezyciężyć opór lecz nie skutecznie, nigdy dotąd nie miałem w sobie takiego grubasa, na tamte czasy nawet w zabawach sam ze sobą wpychałem co najwyżej trzy palce ...
    ... do środka. Po kolejnych dwóch próbach owróciłem głowę do Janka z żalem informując go że nic z tego nie będzie. Janek zapytał czy chociaż może spuścic się na mój tyłek, zgodziłem się i nie zmieniając ułożenia czekałem aż zwali sobie konia. Nie dotykał mnie nawet tylko trzepał się głośno, pojękując przy tym i prawie że warcząc przy samym końcu. Gdy zapadła cisza czułem jak krople jego spermy spadają na moje plecy i pośkadek. Po zakończeniu Janek kazał mi zaczekać, poszedł po papierowy ręcznik, którym wytarł mi skórę oraz oczyścił sobie chuja z resztek nasienia. Nie uśmiechał się, a mi było strasznie głupio że się nie spisałem. Nie chciałem dłużej tam być i w pełni zawstydzony po tym nie wypale szybko się ubrałem, chłopacy szybko mnie pożegnali i wyszedłem. Byłem tam w sumie może z godzine z czego no jak sami czytacie za dużo nie poużywaliśmy. Więcej się nie spotkaliśmy, czasami mijałem Janka na osiedlu ale na szczęście nie szukał kontaktu udając że się nie znamy. Dziś pewnie mój tyłeczek poradził by sobie z nim ale głupio po latach tak poprostu zagadać jakby nigdy nic. I tak to właśnie wygląda szara rzeczywistość o której w innym przykładzie może jeszcze wam kiedyś opowiem. 
«1234»