WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 06.06.2018,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah, Źródło: xHamster
... unieruchomiona, rozwarta z wypiętymi narządami, odchylona głowa, patrząc szerokimi oczami w sufit. Najpierw poczułam ból sutek ciągniętych na boki ciężarkami przypiętymi na klamerkach. Następnie nastąpiło obciągniecie skórki i wymycie czymś palącym całego krocza dupci i cipy w ramach dezynfekcji. Potem czułam jak w kutasek wciskany jest do środka strzykawką środek smarujący. Po chwili nastąpiła tortura-rozpychanie cewki tymi metalowymi „palcami” z zestawu. Nie było litości. Każdy kolejny „palec: był wpychany w cewkę do końca i tak długo wkładany i wyjmowany aż wchodził i wychodził bez oporu. W trakcie tej operacji silnie spinałam biodra wypychając w górę i prac na cipkę aż ta wyłaziła na zewnątrz. Było głośno. Wydawałam dziwne skowyczenia i jęki. Parę razy po wyjęciu narzędzia z cewki tryskałam. Najpierw sperma a potem tylko płynem. Kutasek spęczniał, pociemniał i zesztywniał ogromnie. Każde wsadzenie narzędzia powodowało wielkie pieczenie cewki. Często oddawałam mocz samoistnie. Dziewiąty „palec”, naprawdę gruby wchodził z wielkim trudem. Leżąc cicho krzyczałam w myślach, bo tylko NA TO było mnie stać – Nie, nie, nie skończ już, skończ już!!! Dziewiąty palec nie wszedł do końca. Pan Stanisław doszedł do wniosku, że rozerwie mi min kutaska, wyjął go. Zamiast otworka cewki pewnie ziała tam wielka dziura. Znowu poczułam wciskanie smaru do cewki. Teraz przyszło to gorsze. Widziałam jak wziął tą gruba rurkę z dwoma innymi w środku, nasmarował i znikł, gdzieś między moimi ...
... rozwartymi udami. Wielki nieartykułowany wrzask wydawałam, gdy wpychał mi to w kutaska. Najgorsze jednak było wepchniecie tego do pęcherza. Wreszcie przyrząd został wprowadzony i zaciśnięty pod główka, aby nie wysunął się. Cały zniknął w kutasku. Sterczały tylko dwie srebrne rurki ze sztywnego ciemnego prącia. Teraz przyszła kolej na kiszki. Gruby, czerwony cewnik zaczął drążyć w cipkę. Na polecenie musiałam odpowiednio napinać się, aby on trafił w wejście do kiszki. Udało się to za piątym razem dopiero. Sposób postępowania przy wprowadzaniu tego przyrządu w kiszkę miałam już opanowany, gdyż ten zabieg to nie pierwszy raz miałam robiony. Męczyłam się mocno przy pokonywaniu zakrętów w kiszce. Często trzeba było wycofywać cewnik i pchać na nowo. Trwało to bardzo długo. Wreszcie całe prawie dwa metry miałam w środku. Jeszcze tylko ból korkowania cipki i już. Ulga. Z cipki sterczały tylko dwie grube rurki gumowe. Nastąpiła krótka przerwa. Czekałam na wprowadzenie rury do żołądka. Powoli ostrożnie długa, czerwona elastyczna rura, zawierająca w sobie dwie dotknęła mojego gardła. Nie cofała się jak kutas przy ruchaniu w gardło, lecz parła naprzód. Jak zwykle pojawiło się znane wrażenie duszenia? Poczerwieniałam na twarzy wybałuszając oczy, łykałam gwałtownie aż przyrząd wszedł do przełyku. Uczucie duszenia ustąpiło miejscu rozpierania w przełyku. Potem gdzieś miedzy cyckami krótki ból i spokój. Przyrząd był w żołądku. Usta zakrywał szeroki kołnierz przyrządu. Dwie rury zwisały na zewnątrz. ...