1. Jacek, część 2


    Data: 05.10.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: Anabelle, Źródło: Fikumiku

    Jacek wszedł do łazienki, wytarł swój uniform, ochlapał się wodą, a potem długo patrzył na odbicie własnej twarzy w lustrze. Jezu, co tu się właściwie stało? - myślał. I co teraz będzie? Wszystko rozejdzie się po kościach i nie dotrze do szefowej, czy może będzie wielka chryja? I czy powinien powiedzieć o tym, co się stało Arkowi? Przecież zaczęli ze sobą „chodzić” od niedawna, a tu już taki numer … Nie, nie powie mu. Nic nikomu nie powie i wszystkiego się wyprze. Przeleciałem kobietę – powiedział na głos, patrząc w swoje oczy w lustrze. A potem: - Zdradziłem Arka. Jestem dupkiem. Jestem biseksem – tak gadał do samego siebie, nie wiedząc, że całą tę scenę z otwartą gębą oglądał stojący w drzwiach tatulo biznesmen. - A ja jestem Tadeusz – zagulgotał śmiejąc się złośliwie. - O Boże! - Jacek zawstydził się całkowicie „po gejowsku”, zakrywając twarz w dłoniach i machając nadgarstkami. - Przepraszam. Pan czegoś zapomniał? ( O Boże, niech to wszystko się już skończy ). - Dobrze się dzisiaj spisałeś, młody – powiedział tatulo z rękami w kieszeniach, nie ruszając się z miejsca i przewiercając wzrokiem zawstydzonego chłopaka. - Dziękuję – odpowiedział Jacek, ale tak naprawdę chciał już po prostu stąd wyjść i pojechać do domu. - Hmmm … - typ wciąż nie spuszczał z niego wzroku. Był naprawdę obleśny, mógł mieć dobrze po pięćdziesiątce, więc Jacek starał się jak mógł, aby nie okazać mu niechęci i zachować twarz kulturalnego młodego człowieka. - Widzisz, pomyślałem sobie, że ...
    ... przydałby ci się trochę większy napiwek …. - Jak to? - zdziwił się osiemnastolatek. - A bo widzisz, jest taka delikatna sprawa. Czy możemy sobie zaufać? - Oczywiście – przytaknął Jacek i uśmiechnął się na siłę. - Jak ci to powiedzieć... spodobałeś się mojej żonie. Bardzo jej się spodobałeś. - To bardzo miłe – przełknął ślinę. - Ano i widzisz, ona by bardzo chciała żebyś z nią został, no wiesz, sam na sam... Tatulo – troll podszedł do chłopaka i zbliżył swoje zadymione cygarami usta do jego ucha: - Ja, rozumiesz, nie jestem już młody. Nie mogę dać jej tyle... ile by chciała. A kobieta potrzebuje. Ile ona ma? Czterdzieści dziewięć lat. Młoda klacz jeszcze. - Ale ja... nie rozumiem, o czym pan mówi – odpowiedział Jacek, teraz już kompletnie zbity z tropu. - Przepraszam, ale mam za chwilę autobus, a muszę jeszcze .... Muszę wracać do domu. - Czekaj – gość chwycił go za rękaw. - nie bądź głupi. Przecież wiem, co was młodych bierze … No, chyba, że jesteś jakimś cholernym pedziem, to co innego. - Muszę zamknąć lokal – odpowiedział Jacek jak z automatu. Troll wsunął rękę do swojej kieszeni, a potem wyciągnął z niej pięciusetzłotowy banknot i zamachał nim przed nosem Jacka: - Teraz dostaniesz to, a po wszystkim drugie tyle... Jacek oparł się tyłkiem o umywalkę i schował twarz w dłoniach. Nie, nie zrobi tego. Nie jest prostytutką. Nawet nie wie, czy by potrafił. Ona ma więcej lat, niż jego matka, zresztą co za pierdolnięty pomysł. To już naprawdę nie jest śmieszne. Z drugiej strony tysiak ...
«1234»