1. Jacek, część 2


    Data: 05.10.2019, Kategorie: Dojrzałe Autor: Anabelle, Źródło: Fikumiku

    ... zniwelowałby w mig wszystkie jego obecne problemy finansowe, i zaspokoił wszystkie obecne materialne potrzeby. Może nawet by sobie poradził? Ale co z Arkiem? Przecież chce z nim być. Zakochał się. A to jest do cholery matka baby, z którą przed chwilą jeszcze kotłował się na stoliku, i z którą miał orgazm. Nie, to chore. Choć z drugiej strony i tak najgorsze już się stało, a co się stało, to i tak się nie odstanie … - Co miałbym zrobić? - zapytał cicho wciąż czekającego na odpowiedź pana Tadeusza. - Jest tak nagrzana, że nie musisz się o to martwić, hehehe – zaśmiał się troll, i wsunął do kieszeni chłopaka nowiutki, gładki banknot. - To jak, chłopaku, mogę na ciebie liczyć? - Chyba tak – szepnął skołowany Jacek i znów się uśmiechnął swoim niewinnym uśmiechem. - Tak czy nie? - zapytał ostrzej troll. - Tak! - odpowiedział chłopak z bardzo poważną nagle miną. I wtedy troll opuścił łazienkę bez słowa, a w kilka sekund po tym weszła do niej jego żona. Jezu, co za matnia – pomyślał Jacek. Ta baba wygląda jak jego dyrektorka. Jak lafirynda. Nie, w co on się wpakował. Musi ją przeprosić i oddać tę kasę. Baba bez słowa zaczęła się rozbierać, a Jacek zupełnie nie wiedział, jak ma się zachować. Nie wiedział nic – czy to nie jakaś zasadzka, ukryta kamera, albo podstęp szefowej? Czy zaraz nie wpadnie tu cała szkoła, albo jakaś policja? I co ma robić z ta babą, której nie zna, nawet nie wie, jak się nazywa. Czy w ogóle mu stanie? Co powie Arkowi? Że jak było w pracy, „ w porządku”?, „tak ...
    ... jak zawsze”? Jezu. Tymczasem żona trolla zdjęła już z siebie swoją sukienkę, stanik, a na końcu majtki. Stała przed Jackiem bez słowa, kompletnie naga, ze zwisającymi, choć nadal gładkimi, wielkimi wymionami, uwieńczonymi ciemnoróżowymi „oczami” sutków. - Podobam ci się? - zapytała. Jacek przełknął ślinę i wziął głęboki oddech. - Kiedyś moje ciało wyglądało o wiele lepiej. Miałam najlepszy biust wśród wszystkich koleżanek – powiedziała, unosząc w górę swoje imponujące piersi. - Szkoda, że córka nie odziedziczyła po mnie takiego rozmiaru ... Jacek zauważył, że w gruncie rzeczy nie były takie najgorsze. Właściwie całkiem fajne. Duże. Jezu, jakie duże. I wcale nie pomarszczone tak, jak się tego spodziewał. - Są bardzo ładne – powiedział cicho – trochę żeby zrobić jej przyjemność, a trochę, ponieważ naprawdę tak uważał. - Podejdź do mnie i dotknij ich – powiedziała. Zrobił to bardzo nieśmiało. Wizja tysiąca złotych nieco mu w tym pomogła. Chwyciła jego dłoń i przyłożyła ją do swoich sutków. Były ciepłe. Delikatnie muskał je palcem. Kiedy poczuł, że leciutko twardnieją, sam, ku swojemu zdziwieniu, zaczął twardnieć. Nagle zapragnął popieścić te sztywniejące sutki językiem. Nachylił więc głowę niepewnie i objął swoimi pełnymi wargami jej powiększający się w oczach sutek. Kolistymi ruchami języka pieścił go dookoła, pozostawiając na nim wilgotne ślady własnej śliny. Zamknął oczy i poczuł gorzko-słodkawy smak sutka, a także to jak jego język na nią działa. Jej sutek był teraz sztywny ...