-
Niezwykłe życzenie Ani
Data: 30.10.2019, Autor: onizgor76, Źródło: Lol24
... dziwnie się chodzi, a zwłaszcza tańczy, gdy ma się w sobie kulki gejszy. – wyszeptała mi do ucha. Uśmiechnąłem się. A jednak spełniła moje życzenie. - Aniu wyglądasz prześlicznie i nie ma w tej sali chłopaka, który by się za tobą nie obejrzał. I cieszę się, że spodobał ci się mój prezent. – dodałem. Po tańcu wróciliśmy do stolika, na którym pojawiły się nowe drinki. - Zamówiłem „Manhattan”, w końcu to też klimaty amerykańskie, choć trochę bardziej północne, niż duetu Astrud Gilberto i Stan Getz. – Tomek podał nam oszronione szklanki. Kurcze, zaimponował mi. Niewiele osób, nawet interesujących się muzyką, zna nazwiska wykonawców „Ipanemki”. Popijaliśmy drinki, gadaliśmy o nartach i muzyce. Kiedy didżej zapodał kolejny stary przebój, czyli „What a wonderful world” Louisa Armstronga, Tomek zaprosił Anię do tańca, a ja tańczyłem z Kasią. Przy tej piosence nie da się nie przytulać. Czułem jak jej piersi napierają na mnie. Kasia świetnie wyczuwała rytm i kołysaliśmy się przy upajającym głosie Armstronga. Przymknęła oczy i zaczęła nucić słowa piosenki. Mocniej przytuliłem ją do siebie i zsunąłem dłoń na jej pośladki. Po chwili zacząłem je lekko uciskać i masować. Nie zaprotestowała. Kiedy wybrzmiały ostatnie akordy piosenki genialnego „Satchmo” wróciliśmy do stolika trzymając się za ręce. Za chwilę do stolika podeszła Ania z Tomkiem. Ania miała zarumienione policzki i błyszczące oczy. Zamówiłem kolejnego drinka i tak na rozmowach, tańcu i popijaniu kolejnych drinków ...
... mijał nam wieczór. Zbliżała się północ, kiedy zamykali bar. Wyraźnie zmęczony didżej zapowiedział ostatnią piosenkę i puścił jakiś spokojny, jazzowy utwór. Zaprosiłem Anię do tańca. Przytuliliśmy się do siebie i poddaliśmy się rytmowi. Kiedy tańczyliśmy, Ania wyszeptała mi do ucha, że kiedy tańczyła z Tomkiem, ten wsunął dłoń pod jej spódniczkę i zaczął pieścić jej gołe pośladki, a gdy dotknął jej szparki poczuła, jakby przeszedł przez nią prąd. Kiedy to opowiadała, widziałem, jaka jest podniecona. Nawet jakoś mnie nie zdenerwowało, że Tomek obmacywał Anię, tym bardziej, że w podobny sposób tańczyłem z Kasią. - Teraz czas na moje życzenie - spojrzała mi w oczy. - Zaprośmy ich na pożegnalnego drinka do naszego pokoju. – zaproponowała Ania. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Wieczór był wspaniały. Miałem na Anię niesamowitą ochotę, ale życzenie, to życzenie. – Dobrze, miło zakończymy miły wieczór. – odpowiedziałem Ani. Kiedy przebrzmiały ostatnie akordy, wróciliśmy do stolika, gdzie była już Kasia i Tomek. - Posłuchajcie, zamykają bar, a dalej nie ustaliliśmy, co jest lepsze, narty, czy snowboard. – puściłem oko do Kasi. Może wpadniecie do naszego pokoju na pożegnalnego drinka. Przywieźliśmy butelkę naprawdę dobrego wina. – zachęcałem. Widziałem, że się wahają. Spojrzeli po sobie i w końcu Tomek odpowiedział. – Czemu nie. Tylko, co to są te narty? – zażartował. Bar powoli pustoszał. Poszliśmy korytarzem do naszego pokoju. Weszliśmy do środka. Zapaliłem niewielkie ...