Araland
Data: 01.11.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Cezary Pieczarek, Źródło: Fikumiku
... ścianę, po czym runęły na ziemię. Ciało Sylwiusza było unieruchomione, nie mógł się ani odezwać ani poruszyć, jakaś siła go paraliżowała. Wiedźma zaś powolnym krokiem zbliżała się do niego. Wybiliście calą wioskę, więc Wy też musicie zginąć. Wywarczała do Sylwiusza. Wiedźma wysunęła do niego dłoń zaciskając ją w powietrzu, mimo że nie dotykała ciała żołnierza powodowała zaciskanie się jego tętnic szyjnych. Dusiła go chwilę po czym nie widząc w jego oczach śladu strachu rzekła. Odważny jesteś. Nie to co te pachołki które przybyły z Tobą. Płomienie świec nagle wzrosły przekraczając ich normalny poziom. W izbie zrobiło się niespotykanie jasno, wręcz oślepiająco. Sylwiusz stał cały czas unieruchomiony. Kobieta przysunęła się do niego wpatrując się mu w twarz. Będąc blisko woja zbliżyła do niego swą twarz jakby wąchając go, po czym położyła dłoń na jego kroczu, wymacując przez galoty jego jądra i penisa. Podobasz mi się. Szepnęła cicho. Odsunęła się na krok do tyłu po czym spowodowała że żołnierz padł przed nią na kolana. Zobaczymy ile jesteś wart. Zaśmiała się szyderczo. Po czym ustała przed nim zrzucając z siebie płaszcz. Pod spodem ubrana była w coś w rodzaju chust przepsasanych przez ciało, była zgrabna, miała szerokie biodra i obfity biust, co na pierwszy rzut oka już doprowadzało do podniecenia. Jej łono pokrywały króciutkie czarne włoski, które obnażyła ściągając z siebie jedną z chust. Przysunęła się bliżej w kierunku ust Sylwiusza łapiąc go za głowę jedną ręką drugą ...
... czarując stołek stojący na drugim końcu sali. Ten przyciągniety znalazł się zaraz tuż przy nich. Wiedźma postawiła na nim stopę przez co oczom Sylwiusza ukazała się prześliczna różowiutka muszelka, była niczym kwiat powoli rozchylający swoje płatki. Nie wydawało mu się to co widzi, rzeczywiście wargi zaczynały same się roztwierać. Przerażającym widokiem było dla żolnierza to jak z jej wnętrza wyłoniło się coś w rodzaju języka, podobnego do języka węża, wijącego się, czarnego, zbliżającego się do jego ust. Buzia Sylwiusza rządzona mocami wiedźmy rowzarła usta wytykając język, który zetknął się z wężowym języczkiem wystającym z łona kobiety. Sylwiusz poczuł na języku niesamowite pieczenie i chłód. Czuł też jednak że odzyskuje czucie w reszcie ciała i że za chwilę już będzie mógł zacząć się poruszać. Jego myśli jednak nadal były kontrolowane przez kobietę co nie pozwalało mu na głupie sztuczki, wręcz wykonywał bez słowa wszystko to co nakazała mu myślami wiedźma. Kobieta kucnęła przed nim wysuwając w jego kierunku swą dłoń. Dotykając jego warg palcami delikatnie włożyła je do środka pozwalając mężczyźnie na lizanie ich, drugą ręką głądziła jego skroń. Po kilku chwilach wstała dosiskając do jego ust swoje udo. Sylwiusz całował je namiętnie, nie mogąc zapanować nad sobą. Wypełniał cały czas wolę wiedźmy i to bez możliwości wykonywania innych ruchów. Jej ciało było chłodne, tylo to odczuwał, skóra delikatna i jasna. Wydawało mu się że czuje w ustach posmak jakiś owoców, może jagód, może ...