-
Araland
Data: 01.11.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: Cezary Pieczarek, Źródło: Fikumiku
... ciało zostało na łóżku. Znaleziono je dopiero kilka godzin później co wywołało sensacje w wiosce. Zwołano naradę i zaczęto obradować co w tej sytuacji czynić. W tym samym momencie do wioski dojeżdżała mała armia żołnierzy z miasta Ara dowodzona przez doświadczonego w bojach Sylwiusza. W średnim wieku mężczyzna był jednym z najdzielniejszych w całym królestwie. Bez namysłu przeprowadził najazd na wioskę olbrzymów po tym jak do miasta Ara dotarły kobiety alarmując o zdarzeniu w lesie. Kilkunastu zbrojnych wjechało szybko między domy olbrzymów wycinając napotkałych mieszkańców w pień. Straty w ludziach zdecydowanie były większe wśród olbrzymów nieprzygotowanych na fronatlny atak. Sylwiusz sam swym mieczem przeciął kilku olbrzymów, nie szczędząc też ani kobiet ani dzieci. W wiosce dochodziło do masakrycznych scen. Wraz z dwoma innymi żołnierzami, zsiadł z konia i przeczesywali wioskę w poszukiwaniach dziewczyn. Wtedy jeszcze miał nadzieje że wszytkie trzy żyją. Wywarzając drzwi w chatach, napotykał tam kolejnych mieszkańców których bez namysłu mordował z wielką wściekłością. Wpadając do wreszcie do izby w której spoczywało ciało Keny stracił wszystkie siły, padł wręcz na kolana zasmucony tym widokiem. Krzyczał głośno z wściekłością. Przybliżył się do niej, obejmując i ściskając zmarłą. Potem wstał i z wielką energią wypadł z chaty dokończyć resztę mordu całej wioski. Tym co nie udało się uciec w stronę lasu los nie dał możliwości przeżycia, ciała wielkoludów leżały rozrzucone ...
... po całej wsi. Gdzie niegdzie obok nich leżały też ciała wojska, z całej ekipy uchował się tylko Sylwiusz i czterach żołnierzy. Cała piątka zebrala się w jednej z izb siadając na czym się dało. Zdejmując z siebie część uzbrojenia postanowili odpocząć i przenocować w tym miejscu zanim powrócą do miasta ze złymi wieśćmi. Mężczyźni rozebrani do bielizny biorąc z chaty co się tylko nadawało na matę, ułożyli się na podłodze i poszli spać. Pewni zwycięstwa i nie zagrożeni odwetem nie pozostawili nikogo na warcie. W którymś momencie obudził ich trzask pioruna i otwierających się zaraz potem z wielkim hukiem drzwi. Obudzeni momentalnie zobaczyli w ciemnościach na tle błyskawic zakapturzoną postać. Która nie dodykając podłogi wleciała do środka izby. Przerażeni wojowie w przykurczonych pozycjach zbliżyli się do ścian. W jednej chwili w pomieszczeniu rozpaliły się wszystkie świece i ujżeli drobną postać ukrytą pod ciężkim brązowym płaszczem z dużym kapturem. Kim jesteś. Wrzasnął Sylwiusz. Postać odchyliła wtedy głowę do tyłu, a kaptur który zsunął się jej z glowy zaprezentował wszystkim twarz kobiety, przepiękną, niemalże dziecięcą, bijącą niesamowitym blaskiem. Była to młoda kobieta o kruczoczarnych włosach, z równie czarnymi oczami. To wiedźma. Krzyknął jeden z żołnierzy. Czego chcesz? Krzyknął drugi. Kobieta machnęła energicznie rękoma na boki, w sali rozległ się trzask a ciała czterech wojowników powędrowały do góry, potem przeleciały przez całą szerokość izby roztrzaskując się o ...