1. Araland


    Data: 01.11.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: Cezary Pieczarek, Źródło: Fikumiku

    W krainie Araland zaczęła się robić wiosna, śniegi powoli schodziły z pól, słońce coraz dłużej pozostawało na niebie w ciągu dnia, zwierzęta zaczynały wychodzić ze swoich nor po zimowym śnie. W mieście Ara również było zauważalne zakończenie zimy, mieszkańcy zabierali się za wiosenne porządki, wyrzucając co nie potrzebne w ich drewnianych chatach na jeden wielki stos na skraju miasta, który jak co roku o tej porze spalą w dzień rozpoczęcia astronomicznej wiosny. Król Sebald jak co roku również wysyła kilka kobiet poza krainę, w stronę Gór Zwyciężenia by nazrywaly kwiaty Lutercji, jedynie tam rosnące kwiaty o pięknych złocistych płatkach które są odwiecznym symbolem rozpoczęcia wiosny w mieście Ara. Do tego rocznej wyprawy zgłosiło się pięć kobiet, dowodzących przez jedną z dwórek o imieniu Kena. Była to drobna, zgrabna dziewczyna o kasztanowych długich włosach spiętych w gruby warkocz. To była jej czwarta wyprawa po kwiaty Lutercji, więc znając dobrze trasę w tym roku to właśnie ona była odpowiedzialna za powodzenie tej misji. Kobiety wyruszyły w drogę z samego rana, do przejechania konno miały jakieś dwa dni w jedną stronę. Okolica przez którą się przemieszczały nie była niebezpieczna, same łąki, momentami lasy, przez które szybko przejeżdżały nie napotykając na drodze dzikiej zwierzyny. Jedynym miejscem w którym musiały być bardziej ostrożne była dzielnica olbrzymów. Była to wioska zamieszkiwana przez trzy metrowych, czasem nawet prawie że cztero metrowych ludzi. Nie ...
    ... różnili się wyglądem od mieszkańców Araland, jedynie wielkością ciał które w zestawieniu z normalnym człowiekiem były wręcz przerażające. Olbrzymy trzymały się na uboczu, w niewielkiej wiosce liczącej niespełna stu mieszkańców. Zajmowaly się głównie uprawami niewielkich pól i zbieractwem leśnym. Były ostrożne w stosunku do obcych. Wyprawa kobiet z miasta Ara przejeżdżała właśnie przez las położony blisko ich wioski. Kena prowadząc przed resztą kobiet z dala zauważyla jak na ścieżce przed nimi poruszają się dwie postacie. Olbrzymich rozmiarów dwóch mężczyzn stało im na drodze. Kobiety zwolniły, dojeżdżając do nich i zatrzymując się przed nimi w bezpiecznej odległości. Kena pierwsza zapytała. Jak Was zwą. Rii a to jest mój brat Oae. Anemicznym głosem odpowiedział jeden z nich. Dacie nam przejechać przez las? Chcemy dotrzeć do Gór Zwyciężenia. Przejazdu nie ma. Krzyknął głośno Rii. Musimy dostać się na drugą strone tego lasu. Nie ma przejazdu, to nasz las. Nie wolno wam tu być. Nigdy wcześniej nie było takich zakazów. Zdziwiona powiedziała. Ale teraz już są a za wtargnięcie tu słono zapłacicie. Z agresją w głosie wykrzyczał. Kena przerażona cofnęła konia który zaczynał się niespokojnie wiercić. Widziała że olbrzymy zaczynają iść w ich stronę, będąc uzbrojona tylko w łuk który służyć im miał bardziej do polowań niż do obrony nie zaczęła nawet sięgać po niego, gdyż prawdopodobnie i tak by nie zdążyla dopaść jego i strzały, wycelować i oddać strzału. Chciała więc wycofać konia. Dwie ...
«1234...8»