1. Hermiona i Draco cz. IX


    Data: 09.11.2019, Autor: oliviahot17, Źródło: Lol24

    Przepraszam. Ale na koniec daję Wam długą część. Mam szczerą nadzieję, że się Wam spodoba, bo nie lada się przy tym namęczyłam ;))). Przyjemnego czytania!!!
    
    Była zmęczona. I przerażona. Kujący ból złośliwie dokuczał w jej klatce piersiowej i zdawał się nasilać. Nie musiała się zastanawiać co to było. Złamane serce i wyrzuty sumienia, były najgorszą rzeczą jaką udało jej się doświadczyć. Twarz i poduszkę miała całą mokra od łez, ale nawet tego nie zauważyła. Jakim cudem doznała bliskości aż z trzema mężczyznami naraz?! Dzień po dniu... A, nie! Chwila. Przecież kochała się z Draco tego samego dnia, co niemal z Harrym. Pięknie.
    
    Słowa Ginny idealnie do niej pasowały. Była najzwyklejszą dziwką, szmatą, nic niewartą suką...
    
    Rozpłakała się na nowo, roniąc gorzkie łzy nad swoją ciężką dolą. Jak to się stało, że ona, święta Hermiona Granger uwiodła w swym krótkim życiu aż czterech samców? Nikt by nie uwierzył, gdyby mu powiedziała. A najlepsze było to, że żaden z jej kochanków nie zdawał sobie z tego sprawy. Dobrze, że chociaż Harry kompletnie nic nie pamiętał, bo inaczej...
    
    Powoli wstała i leniwymi ruchami zakładała na siebie kolejne ubrania. Pierwszy raz w życiu, czuła szczerą niechęć na myśl o szkole. Najchętniej przeleżałaby w łóżku cały boży dzień, rozmyślając i wcinając budyń. Ale przecież nie mogła wzbudzać podejrzeń. W dodatku musiała udawać zakochaną w kimś, kogo nie kochała i darzyć nienawiścią tego, któremu oddała swe serce...
    
    Ginny zajęła łazienkę. ...
    ... Hermiona poczuła ucisk w gardle, kiedy klucz w zamku się przekręcił i zza drzwi wyłoniła się smukła sylwetka rudowłosej przyjaciółki. Ale ta nawet nie uraczyła jej jednym spojrzeniem. Z obojętną miną wyminęła dziewczynę i bez słowa opuściła dormitorium. Tylko ona wiedziała ile wysiłku kosztowało ją to pozorne opanowanie. Tak naprawdę w głębi duszy czuła gniew pomieszany z dziwną tęsknotą i zagubieniem. Nie rozumiała jak Hermi, jej najlepsza przyjaciółka mogła zakochać się w ich odwiecznym wrogu, ale świeżość sytuacji nie pozwalała jej jeszcze spojrzeć na nią pod innym kątem.
    
    Gryfonka jeszcze przez dłuższą chwilę wpatrywała się w drzwi, ale zdając sobie sprawę z nieco późnej godziny, z rezygnacją wślizgnęła się do łazienki.
    
    Ron tego dnia po prostu nie mógł być weselszy. Wiecznie uśmiechnięty, z dziwnymi ognikami w oczach, paradował po zamku dumny niczym paw. Harry nie pytał o szczegóły, ale przyjaciel był niczym otwarta księga; zawsze doskonale było widać w jakim był humorze. Domyślił się, że pomiędzy chłopakiem a Hermioną doszło do jakiegoś zbliżenia. I cieszył się szczęściem przyjaciela. Ileż to razy przecież zwierzał mu się ze swoim uczuć, tęsknym wzrokiem spoglądając na dziewczynę. Nie pamiętał nawet kiedy go dopadło. Wiedział jedynie, że jeszcze przed wakacjami coś było między nimi. Niestety nie przetrwało próby czasu i ulotniło się kiedy tylko znów się ujrzeli. Po za tym, Hermiona nieznacznie się zmieniła. Była taka bardziej... Śmiała? Nie potrafił tego sprecyzować, ale ...
«1234...13»