1. Nauczyciel i uczeń


    Data: 20.11.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: Sylwunia, Źródło: Pornzone

    ... zielonookiego dźwięki.
    
    - Rozluźnij się... - wyszeptał do niego.
    
    Chłopak otworzył na chwilę oczy i spojrzał na magistra ufnie. Nawet delikatnie się uśmiechnął.
    
    I w tym momencie Adam nie wytrzymał. Przewrócił chłopaka na brzuch, po czym usiłował ustawić go na czworakach, tyłem do siebie. Przez krótką chwilę, złote oczy podziwiały jego cudowny, drobny krągły tyłeczek. Męskość trzydziestodwulatka aż skakała.
    
    Przez chwilę jeszcze obcałowywał jego wejście, nawilżał go coraz bardziej, aż wreszcie wyprostował się, ukląkł i przymierzył. Najpierw powoli wsunął główkę penisa. Ledwo był w stanie się opamiętać, słysząc pełne rozkoszy krzyki i westchnienia. Karol spodziewał się, że będzie bardzo bolało, tymczasem jedyne, co czuł to przejmująca i trzęsąca całym jego ciałem gorąca rozkosz. W życiu nie spodziewał się, że jeżeli ktoś wziąłby go od tyłu, mogłoby mu się to aż tak podobać. No, ale to był Adam, prawda? Adam był teraz jego, nieprawdaż? Chyba o tym właśnie marzył od samego początku liceum i jego nerwowe, dziwne marzenie wreszcie się spełniło. Nie dość, że szybko złapał z nim bardzo dobry kontakt, stał się jego „pupilkiem” na lekcjach, to teraz jeszcze kochał się z nim w jego domu. Przez długi czas wstydził się tego przed samym sobą, nie mógł spać w nocy. Wreszcie musiał zacząć zawalać kartkówki ,sprawdziany, wreszcie próbną maturę... Wszystko tylko i wyłącznie ze stresu, nieuświadomionego lęku, że pan ukochany mógłby go odrzucić. A cała ta gratka rozpoczęła się ...
    ... dopiero w trzeciej klasie. Dopiero wtedy, gdy zawalił pierwszy w ciągu licealnej kariery sprawdzian. Miał iść tylko po kilka rad do ulubionego nauczyciela, w których cicho się podkochiwał. Nachylił się nad jego zeszytem, nikogo nie było w sali... Bum. Chwila, a teraz? Teraz Adam zabierał mu dziewictwo i robił to tak dobrze, że chłopakowi chciało się krzyczeć z rozkoszy.
    
    Adam pochylił się nad drżącym ciałem osiemnastolatka i przylgnął do jego pleców. Jedną ręką oparł się na łóżku, nad jego ramieniem, drugą uchwycił członka chłopaka i zaczął mocno go pieścić. To już dla Karola było za wiele. Doszedł natychmiast, zalewając palce Pełeszuka i jego ulubioną pościel, gorącym półprzeźroczystym płynem. Zgarbił nieco plecy i z obezwładniającej, nieznanej wcześniej przyjemności opadł na łokcie i zacisnął mocno powieki, cały czas krzycząc. Krzyczał jego imię i to wystarczyło, aby Adam zaraz też skończył. Nie był w stanie się odsunąć. Chciałby, być może, oszczędzić kochankowi nieprzyjemnych konsekwencji, ale nie dał rady i spuścił się w jego ciasne, rozpalone wnętrze. Stęknął głucho tuż nad uchem zafarbowanego na różowo blondyna, po czym opadł prawie zupełnie bezwładnie, przygważdżając jego ciało do łóżka.
    
    Jego marzenie też się w tej chwili spełniło. Ukochany uczeń wreszcie należał do niego. Nie musieli się nawet wymieniać ani jednym słowem, by zrozumieć, że oboje siebie pragną w takim samym stopniu. A skoro tak, dlaczego mieliby się przed sobą tego pożądania wstydzić? Przecież, gdyby ...