1. Zdradzony, Pocieszony i..... cz.7


    Data: 23.11.2019, Kategorie: Geje Autor: K.D, Źródło: SexOpowiadania

    ... to wiedział. Łatwo go można było zranić słowem i czynami. Wiadomo, że jeśli chciał umiał się obronić. Jednak to był…gwałt?! Myśląc o tym bił coraz mocniej. Nikt nie mógł ich rozdzielić. W końcu wezwano ochronę. Łukasz miał głównie: rozwalony nos, łuk brwiowy i dolną wargę. Prawe oko zaczęło sinieć i puchnąć. Oskar jedynie kostki na dłoniach. Wzięto obu aby ich opatrzyć. Oliwier miał tak wysokie tętno, że podano mu środki uspokajające. Prosił aby go nie wywalano ze szpitala. Chciał być blisko obok przyjaciela. Personel medyczny zgodził się jednak Łukasz musiał wyjść. Zrobił to bez sprzeczania się. Oliwier czuwał całą noc przy Oskarze. Wiedział, że lekarz nie bez powodu mówił, że sytuacja opanowana, ale bał się, że jednak chłopak się już nigdy nie obudzi.
    
    Ranek. W nocy Oliwier położył się obok Oskara i się przytulił. Zasnął w tej pozycji nie wiedząc kiedy. Rano pielęgniarka, która przyniosła leki Oskarowi, widząc ten widok postanowiła, że jeszcze chwilę poczeka. Tolerowała osoby o orientacji homoseksualnej. Choć można by było powiedzieć, że przyjaciel czuwa nad przyjacielem.
    
    Pierwszy obudził się Oskar. Zaczął się wiercić. Bolały go całe ręce. Nic dziwnego. Gdy Oliwier poczuł, że ten drugi się wierci od razu się podniósł. Oparł się jedną ręką o łóżko, a drugą przerzucił przed chłopaka tak, ze teraz wisiał nad nim. Patrzył mu w oczy. Chciał mu przywalić za głupotę, ale uznał, że więcej blizn mu nie trzeba. Patrząc na Oskara zaczął płakać. Oskar nie miał odwagi spojrzeć ...
    ... mu w oczy i spuścił je w dół. Tkwili w tej pozycji jeszcze parę minut. W końcu ciało Oliwiera zaczęło drętwieć więc dodatkowo usiadł okrakiem na przyjacielu. Oskar myślał, że ten mu strzeli z liścia, ale nie. Oliwier objął go i mocno przytulił do siebie.
    
    - przepraszam, że Cię przed tym nie uchroniłem. Łukasz mi wszystko opowiedział. Przepraszam. To moja wina. Zawiodłem Cię jako przyjaciel.
    
    Oskar nic nie mówił. Obolałymi rękoma próbował objąć przyjaciela, ale jedynie zakwiczał z bólu. Oliwier zaczął głaskać mu włosy chcąc go tak uspokoić. Objął jego twarz i zaczął ją całować. Każdy centymetr. Czuł ulgę. Cieszył się, że nic mu nie jest. Całował go mówiąc jak bardzo go kocha. W końcu usta Oliwiera przyległy do ust Oskara i zaczęli się całować. Delikatnie i długo. Ich języki ciągle się szukały. Oplatały się wokół siebie stęsknione i spragnione siebie. Usłyszeli ciche krząknięcie. To była pielęgniarka. Uśmiechała się do nich. Podała Oskarowi leki i poczochrała obu po włosach. Mieli po 24 lata a czuli się jak dzieci. Wyszła bez słowa. Spojrzeli się na siebie i zaczęli się śmiać.
    
    ***
    
    Po spotkaniu z specjalistą i wypisaniu Oskara z szpitala skierowali się do jego mieszkania. Oliwier kazał mu zostać w salonie, a sam poszedł sprzątać pokój. Płakał. Cicho aby ten drugi nie słyszał. Patrzył na zakrwawioną kołdrę i pościel. Przeszły go ciarki na samą myśl co by było gdyby ten nie napisał wiadomości bądź przybyliby za późno. Spakował wszystko do worka. Nałożył świeżą pościel i ...