Spraw się dobrze
Data: 25.11.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
... leżała spora miejscowość letniskowa. Na wodzie w pobliżu nas stało z obwisłymi żaglami kilkanaście jachtów, pomiędzy nimi kilku nieszczęśliwych windsurferów. Jedynie posiadacze wiosłówek i rowerków wodnych poruszali się po wodzie dzięki sile swych mięśni i patrzyli na nas z wyraźnym rozbawieniem. Słońce przypiekało coraz mocniej, jedynym zacienionym miejscem była kabina łódki, ale była tam piekielna temperatura. Żona stwierdziła, że pozostało tylko opalanie, nawet próbowała to robić, ale nie wytrzymała długo – grzało za mocno nawet dla niej. Postanowiłem wskoczyć do wody i popływać. Woda była świetna, więc przepłynąłem kilkaset metrów zataczając koło i wróciłem do naszego jachtu. Julia czekała na mnie w wodzie koło naszej łodzi. Nie chciała pływać, więc zaczęliśmy się bawić w wodzie: chlapanie, nurkowanie, podtapianie itd. W końcu żona się zmęczyła więc złapała mnie za szyję i stwierdziła że zamierza w tej pozycji odpocząć. Objąłem ją rękami, przyciągnąłem do siebie i rozpocząłem wędrówkę dłońmi po jej ciele. Nie protestowała, raczej była zadowolona, więc wziąłem się za piersi. Była ubrana w jednoczęściowy strój kąpielowy, co znacznie utrudniało mi zadanie, ale jakoś sobie radziłem. W końcu dotarłem do jej podbrzusza i zacząłem odchylać kostium, aby uzyskać łatwiejszy dostęp do interesujących mnie miejsc. Najpierw zająłem się jej szparką powierzchownie, stopniowo zagłębiałem palce, aż wreszcie zacząłem wsuwać je do wnętrza cipki i drażnić ją od środka... Szczerze mówiąc ...
... spodziewałem się w każdej chwili, że Julia każe mi przestać. Byliśmy w końcu na środku zatoki, a dookoła nas kilkadziesiąt osób na jachtach i wszelakim sprzęcie pływającym. Nawet rozejrzałem się wokół, ale towarzystwo było tak wymęczone tropikalnym słońcem, że chyba nikt nie zwrócił na nas uwagi. Pieściłem żonę coraz ostrzej, kiedy zaskoczyła mnie zupełnie mówiąc: „Czy nie masz nic, co mógłbyś mi tam wsadzić zamiast palców?” Owszem miałem, więc wysunąłem z kąpielówek swój przyrząd i nie czekając dłużej włożyłem go do cipki zniecierpliwionej żony. Sex na środku jeziora daje niezapomniane przeżycia. Żadnego podparcia, do dna jest co najmniej kilkanaście metrów, więc obydwoje poza ruchami ciał związanymi z penetrowaniem cipki musieliśmy poruszać rękami i nogami żeby utrzymać się na powierzchni. Z drugiej strony woda ma niezwykłe właściwości, pracują inne grupy mięśni niż zwykle i inne jest ułożenie ciała, więc i doznania odmienne niż przy miłości „lądowej”. Gdy już opanowaliśmy sytuację na tyle, żeby nie pójść na dno w tak podniecających okolicznościach, mogliśmy się skupić na czerpaniu przyjemności z naszego nietypowego zbliżenia. Mocno przytuleni, ręce Julii na mojej szyi, mój instrument głęboko w jej szparce, woda, dookoła nas ludzie, którzy wyraźnie nie zauważyli, że kochamy się tuż koło nich – wszystko to sprawiło, że byliśmy szaleni z podniecenia. Zapomnieliśmy o otaczającym nas świecie, skupiliśmy się tylko na sygnałach płynących z naszych połączonych ciał. Kochaliśmy się dość ...