Olivia, Victoria - cz. VIII
Data: 27.11.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domenico, Źródło: Fikumiku
... Bochni, gdy minęła ich, jadąca na sygnale karetka pogotowia. Dźwięk głośnego sygnału obudził Olivię. Dziewczynka chwilę patrzyła na nich zaspanymi oczami, ale po chwili uśmiechnęła się w lusterku do Roberta. – Wujku, ty zatrzymać się, ja musieć siku – zwróciła się do Roberta. Byli co prawda na głównej drodze, ale ruch był stosunkowo mały i nigdzie nie było zakazu zatrzymywania. Robert zwolnił, zjechał na pobocze i włączył światła awaryjne. Wysiadł z samochodu i przeszedł na prawą stronę. Otworzył przednie drzwi od strony Victorii i poprosił Olivię aby wysiadła. - Kucnij tutaj i sikaj – powiedział, - Ja zasłonię cię od tyłu. Mówiąc to przeszedł do tyłu i otworzył tylne drzwi tworząc zakrytą wnękę. Olivia wysikała się, wzięła od Victorii papier i podtarła się. – Teraz ja siedzieć z przodu – oznajmiła Victorii. – Bardzo dobrze, teraz ja trochę podrzemię – odpowiedziała Victoria i wysiadła z samochodu. - Ale najpierw skorzystam z waszego WC – i kucnęła podobnie jak Olivia. Wysikała się, podtarła i usiadła z tyłu samochodu. Na przednim siedzeniu usadowiła się zadowolona Olivia. – Czy komuś chce się jeść? – zapytała Victoria. Robert podziękował, a Olivia poprosiła coś do picia. Wypiła podany sok i oddała kubek Victorii. Robert zamknął drzwi i usiadł za kierownicą. Ruszyli dalej. Wkrótce omijając centrum Bochni wyjechali na drogę w stronę Brzeska. Kilkakrotnie GPS poinformowało Roberta, że znajduje się w strefie radaru, a dozwolona prędkość to 70 km/godz. Bez problemu dojechali do ...
... Brzeska i skręcili na drogę w stronę Nowego Sącza. Z uwagi na ograniczenia jechali z prędkością ok. 70 km/godz. Wkrótce ograniczenia się skończyły i Robert przyspieszył. Przez postoje i ograniczenia prędkości drogę długości 70 km pokonali w trzy godziny. W takim tempie dojedziemy do Oradea czy gdzieś tam w dwa dni, a nie w 10 godzin, jak zasygnalizował GPS – przemknęło przez myśl Robertowi. Ale podróż z dwoma dziewczynami poza minusami, miała również wiele plusów. Podróż urozmaicona seksem z tak młodymi partnerkami, dawała Robertowi wiele satysfakcji i przyjemności. Z drugiej strony spontaniczna decyzja o podróży do Rumunii w ramach bezinteresownej pomocy dziewczynom, które przez nieodpowiedzialność lub niezbyt przejrzyste interesy ich wujka znalazły się w bardzo trudnej sytuacji, pogłębionej przez wypadek ich ojca, stanowiła dla niego wielką niewiadomą. Będąc przedsiębiorcą o dużych możliwościach i samodzielności finansowej, mógł sobie na to pozwolić, ale jak zostanie przyjęty przez rodzinę dziewczyn po przyjeździe na miejsce, tego nie mógł przewidzieć. W najgorszym razie przenocuje w hotelu i wróci do Polski, jeżeli spotka się z nieprzychylnym przyjęciem ze strony matki i pozostałej rodziny. Mimo, że takie myśli nasuwały się samoistnie, postanowił nie martwić się na zapas i zatruwać sobie niepotrzebnie podróży. Olivia natychmiast zauważyła, że Robert nagle spoważniał i o czymś rozmyśla. – Wujku, co się stać, że ty być smutny? – zapytała, spoglądając na niego bardzo uważnie. ...