Swaty. Marta i rolnik wersja II
Data: 01.12.2019,
Autor: Historyczka, Źródło: Lol24
... to drań... pochwalił się kolegom randką ze mną.
- Złapałeś ją za to i owo...?
- Nooo... złapałem.
Chamidła! Ciekawe co teraz będą rozpowiadali o mnie po wsi?
- No daj jej tam do pieca! Daj jej popalić! Pamiętaj, żebyś nam poopowiadał jak ją wyobracasz...
Zenon odłożył telefon.
- Czyżby koledzy? – Marta zaciekawiła się – Mówiłeś, że co takiego złapałeś?
- Eeee... takie tam...
Marta była zaskoczona, że podnieca ją opowiadanie o niej innym mężczyznom.
- Zenonie, chyba nie pochwaliłeś się im, że złapałeś mnie za biust?!
Kobieta wstała, obciągnęła spódnicę i poprawiła bluzkę na piersiach.
- Ta sytuacja stanowczo zbyt daleko zabiegła... To moja wina... Na zbyt dużo ci pozwoliłam...
Jednak nie było takiej siły, która powstrzymałaby Zenona. Myślał tylko o jednym. Rzucić się na nią. Mieć ją!
Marta widziała jego wzrok. Jednocześnie bała się go i pragnęła.
Podchodził, patrząc wzrokiem, w którym czaiła się zwierzęcość. Zdecydowanym ruchem popchnął kobietę na łóżko.. Osunęła się na nie, kładąc się na plecach. Natychmiast poczuła na sobie ciężar mężczyzny. Wiedziała, że opór na nic się nie zda.
Wywołało to u niej poczucie zupełnej bezradności... bezwolności... Wiedziała, że musi ulec. Chciała ulec...
Rozjuszony Zenon nerwowo rozpinał guziki bluzeczki. Ręce drżały, przez co nie szło mu to sprawnie. Wtedy szarpał je nerwowo i dwa z nich urwał.
Nauczycielka protestowała, ale jakby pro forma, cicho. Niezwykle podniecała ją brutalność Zenona. ...
... Próbowała przeszkadzać mężczyźnie w rozpinaniu bluzki, ale robiła to zbyt słabo. Wkrótce oczom mężczyzny ukazał się biust opięty koronkowym stanikiem. Kobieta teatralnie próbowała osłaniać dłońmi swoje piersi, ale to jeszcze bardziej rozjuszało rolnika.
Złapał za piersi przez materiał biustonosza i ściskał. Ale to mu nie wystarczało. Musiał uwolnić biust ze stanika. Brutalnie szarpnął miseczki w dół.
Marta krzyknęła – Nie! Ale jej piersi wylały się biustonosza i zauroczony mężczyzna podziwiał je w pełnej krasie. Duże, takie jak lubił, spore brodawki i delikatnie sterczące sutki.
- Pani uczycielko. Ale masz... bułecki...
Marta zawsze była dumna ze swego atrybutu kobiecości. Uwielbiała czuć pożądliwy wzrok mężczyzn w okolicach dekoltu. Toteż podziw Zenona sprawiał jej niemałą przyjemność. Jeszcze większą sprawił dotyk. Mimo, że starała się zakrywać piersi, mężczyzna, delikatnie odpychając jej dłonie gładził piersi. Zrazu, jakby nieśmiało, masował, delikatnie drażnił sutki.
Marta wzdychała cicho.
- Achh... Zenonie... nie...
Mężczyzna nie przestawał pieścić piersi. Zaczął je całować. Całe, potem sutki. Potem lizał. Wreszcie zaczął ssać. Na początku delikatnie, a potem mocno, coraz mocniej. W końcu ciągnął je jakby chciał przez nie wessać całe piersi.
Jednocześnie ręka mężczyzny zjechała w dół i schwyciła materiał spódnicy. Marta czując, że spódniczka wędruje do góry, próbowała ją trzymać. Na nic to się nie zdało i została zadarta. Ręka Zenona zaczęła pod ...