1. Ostatnia taka impreza - cz. 1.


    Data: 11.12.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... przypuszczali, że ich sąsiedzi zdecydowali się na taki gest. Kiedy ktoś otworzył butelkę, a dyrektor technikum wzniósł pierwszy toast, nie pytano o fundatora. Skoncentrowano się na kolejnych toastach oraz rozmowach, oczywiście, kosztem obserwowania tańczących. Zgaszone górne światła, błyskające lampy stroboskopowe, głośna muzyka, świece na stołach przy paterach z owocami i talerzach z ciastami tworzyły miłe wrażenie. Nikt nie spodziewał się kłopotów. Jednak dyrekcja technikum, pomna różnych doświadczeń, zaprosiła patrol policji, który pojawił się tuż po godzinie 22. i odjechał wraz zamknięciem szkoły, czyli około godziny 22.30. Żadnych incydentów nie odnotowano. Rodzice i nauczyciele byli zadowoleni. Uczniowie także...
    
    *
    
    Bohaterowie wieczoru już dawno dorobili klucze do kilku sal znajdujących się na pierwszym piętrze. Przydały się również dzisiaj. Sale na parterze chronił system antywłamaniowy i były przygotowane na przyjęcie gości z liceum – służyły jako szatnie. Klucze posiadali nauczyciele-opiekunowie klas maturalnych.
    
    Ponieważ chłopcy imprezę planowali z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, bez problemu wcześniej wnieśli koce i alkohol, które schowali w szafach pracowni mieszczącej się na piętrze.
    
    To miał być wyjątkowy wieczór, więc nauczyciele i rodzice ubrali się elegancko. Część pań wystąpiła w strojach wieczorowych. Uczniowie umówili się, że przyjdą w marynarkach lub garniturach i większość dotrzymała słowa. A dziewczyny... Z nimi nie trzeba było niczego ...
    ... uzgadniać. Wyjście na ostatnią szkolną zabawę, mimo różnych opinii uczniów, było zarazem ostatnim ekscytującym wydarzeniem w roku szkolnym, pomijając maturę. Jak trafnie skomentował to dyrektor technikum, przyglądając się tańczącym:
    
    – To jeden z niewielu dni, kiedy nie trzeba sprawdzać obecności, a można być wręcz pewnym 100% frekwencji i punktualności naszych wychowanków – rzekł, rozglądając się po korytarzu. Reszta grona ochoczo i z rozbawieniem głośno potakiwała. Na poparcie jego słów, ktoś wskazał kilku uczniów stanowiących, swoim osiągnięciami edukacyjnymi w technikum, odpowiednik sportowych maruderów. Jednak dzisiaj pojawili się jako pierwsi, grubo przed początkiem imprezy, przewidzianym na godz. 18. Nie wzbudzili zainteresowania, kiedy okazało się, że pomagają ustawiać sprzęt nagłaśniający, stoły i przygotowują szatnie w kilku klasach.
    
    *
    
    Zaproszono wszystkich nauczycieli, ale zakładano, że poza wychowawcami klas będzie ich tylko kilkoro, czyli wyznaczeni przez dyrekcje obydwu szkół i przedstawiciele dyrekcji, oczywiście. Ku zaskoczeniu maturzystów z liceum przyszli również inni nauczyciele, w tym ich nauczycielka od polskiego – pani Bożena. Właśnie na jej obecność najbardziej liczyli... „Rakieta”, bo była taka wystrzałowa, kilka lat temu przekroczyła ‘trzydziestkę’. Nieodmiennie przyciągała wzrok: zawsze w szpilkach, szczupła, prosta sylwetka, spory, krągły biust, blond włosy do ramion, paznokcie i usta na czerwono, lekko ochrypły głos, zadbana, pogodna, wygadana i ...
«1234...15»