-
"Wyznania Geja"
Data: 14.12.2019, Kategorie: Geje Autor: GayStoriesPL, Źródło: xHamster
... swoją przeszłość. Ale dlaczego mnie wybrał za spowiednika? Przecież nie miałem podobnych doświadczeń i upodobań. Może potrzebował bezstronnego świadka. Tak oto zostałem wciągnięty w obszar jego życia. Był chłopakiem z ferajny. U nich w tej peryferyjnej enklawie zachowały się jeszcze dawne, nieformalne więzi międzyludzkie. Starsi koledzy już zaznali skutków poważniejszych kolizji z prawem, odbywali wyroki w więzieniach, ciała mieli poznaczone tatuażami i kryminalne reguły gry były ich dekalogiem. Charakterniacy. Oni takich, co to służą do uprawiania więziennej, zastępczej rozkoszy, nazywali cwelami. Korzystali z ich usług, ale bili ich i poniewierali niemiłosiernie. Po charakterniakach byli w tym wykoślawionym obrazie społeczeństwa frajerzy, czyli zwykli zjadacze chleba. Cwele zaś stali najniżej w hierarchii. Poza nimi nikt już nie był niżej. Pozbawieni honoru i wszelkich praw. Nieludzie. Myślał o tym. Nie mógł nie myśleć o tym. Jeszcze nie wiedział dlaczego coraz częściej widział siebie w roli cwela. Cwel albo parówa. Mówiło się tak i tak. Dlaczego siebie kojarzył z tym poniżającym statusem. Na to nie jeszcze odpowiedzi. Próbował chodzić z dziewczynami. U nich w ferajnie wcześnie zaczynała się dojrzałość. Przespał się z jedną, d**gą. Miał nawet swoją sympatię. Chodzili ze sobą. Tak to się mówi. Podobał się tej dziewczynie. Pracowała u Wedla. Nieraz obrzucała go przeciągłym spojrzeniem. - Niezła sztuka - mówili koledzy. - Leci na ciebie. Wybrali się kilka razy do ...
... kina. W ciemności jej ręka docierała do jego ręki. Brała ją w gorący uścisk. Byli na zabawie u Wedla. Poszli w krzaki nad Kamionkowskie Jeziorko. Nie opierała się wcale. Lecz nie odczuł żadnej przyjemności. Przymus, obojętność. Przemożna chęć ucieczki. Zagadki kobiecego ciała tak fascynujące mężczyzn, jemu wydawały się czymś odpychającym, nieczystym. Zapamiętał z dzieciństwa taką scenę. Gdzieś w chaszczach nad Wisłą mężczyzna zwalił się na kobietę. Ona odpychała go powtarzając: "Jestem chora!" Nie wierzył jej i posapując wdzierał się między szeroko stawione uda kobiety. Wreszcie kobieta pokazała mu dowód prawdy. Wyciągnęła z tego miejsca między udami. Krew na wacie. To zapamiętał. Podziałało na niego jak wstrząs. Uciekł przerażony. I po latach, próbując rozkoszy z dziewczynami, o tym myślał nieustannie. Czuł się nieszczęśliwy, chory. Znajdował się na rozdrożu. I nie wiadomo którędy miała prowadzić jego droga. Najchętniej włóczył się samotnie po mieście i myślał o swoim nieszczęściu. - Taka odmienność to jednak nieszczęście - mówi nagle i patrzy na mnie przenikliwie. - Jak to nazwać inaczej? Patrzył długi czas. Czekał na odpowiedź. Nie wiedziałem co mu odpowiedzieć. Opuściłem głowę. - Dla normalnych to ohyda, prawda? - posłyszałem jeszcze jego głos. Był na pewno człowiekiem wrażliwym. Nie tylko żądza, zmysły dominowały w jego życiu. Istniała również silnie rozwinięta strefa wyższa. Uczucie, potrzeba uczucia. Nigdy tego nie powiedział wprost. Lecz nieustannie pojawiało ...