Licealne wspomnienie
Data: 13.06.2018,
Autor: bieniek, Źródło: Lol24
... główkę i zobaczyłem jej różowy język, nieuchronnie zmierzający ku mojemu. Kocham cię – wykrztusiłem. Nie wiesz jak cię uwielbiam. I jakim twoja zgoda byłaby dla mnie błogosławieństwem. Kiedy zaczęliśmy się całować, Kasia nie miała już na sobie bluzki. Świat przestał istnieć. Istniał tylko jej język i atłasowe piersi. Usiłowałem dostać się pod spódniczkę, ale odprowadziła moją rękę na miejsce. Ja też cię kocham – szepnęła. To czemu nie chcesz? – jęknąłem. Musisz zdać egzamin, udowodnić, że jesteś prawdziwym mężczyzną. Osłupiałem. Przecież chciałem właśnie to zrobić. Byłeś już kiedyś w saunie? Jeszcze nie – odparłem. Mogę kochać się z tobą wszędzie. Nie o to chodzi – powiedziała. Nie będziemy tam razem. To właśnie jest egzamin. Umierałem z pożądania, kiedy wzięła mnie za rękę, ubrana tylko w wąski pasek materiału i zaprowadziła w podziemia domu. Sauna była imponująca, nie mniej niż to co mnie czekało. Kasia objaśniła mi scenariusz egzaminu, ustawiła temperaturę i poszła się ubrać. Zdjąłem z siebie wszystko i wszedłem do sauny. Pot ściekał ze mnie strumieniami. Po 15 minutach nadszedł czas próby. Otworzyłem drzwi i po zlodowaciałym śniegu pobiegłem w kierunku świeżo wyrąbanego przerębla. Temperatura powietrza dochodziła do minus dwudziestu stopni. Musiałem biec jak najszybciej, żeby zachować resztki ciepła i zapobiec przymarznięciu stóp. Po oblodzonej drabince zszedłem ku czarnej toni. Nigdy nie zapomnę tego uczucia. To było wbrew naturze. Siedemnastoletni, nagi, bosy i ...
... bezbronny stałem w nocy, na końcu świata, na trzaskającym mrozie, zanurzony po ramiona w lodowatej wodzie i nie byłem nawet w stanie posikać się z bólu. Konałem z zimna, a przede mną stała ubrana w puchowy skafander panna i starała się uruchomić aparat fotograficzny. Mogłem wyjść tylko za jej zgodą. Zamarzałem na oczach ukochanej i byłem dumny jak średniowieczny rycerz. Kiedy dała znak, po śliskich szczeblach wszedłem z powrotem na lodową pustynię. Musiałem przełamać prawo natury i biec nie do domu, ale kilkanaście metrów w przeciwną stronę. Nagi i zamarzający ukląkłem u jej stóp, gotów oddać życie. Kasia uśmiechnęła się, zdjęła rękawiczki i podała dłonie do całowania. Po kilkunastu sekundach pozwoliła wracać. Dobiegłem półżywy, pokryty szeleszczącą warstwą lodu. Teraz kochałem ją jeszcze bardziej i nigdy w życiu nie byłem z siebie tak dumny. Godzinę później Kasia zapukała do mojego pokoju. Jesteś bardzo dzielny. Kocham cię. Śpij dobrze – powiedziała. Długo nie mogłem zasnąć. Następnego dnia nie mogłem oderwać od niej oczu. Całowałem jej buzię i włosy, kiedy ubieraliśmy się na spacer. Poszliśmy przytuleni obejrzeć za dnia miejsce mojej wczorajszej próby. Taflę wody pokrywał gruby lód. Po powrocie Kasia kazała mi czekać w pokoju, bo musi wziąć prysznic. Kiedy stanęła w drzwiach, ubrana tylko w koronkowe majteczki, poczułem że niebo się rozstępuje. Chodź – powiedziała. Usiadła na łóżku i wysunęła stopy przez oczka w czarnych stringach, demonstrując w całej okazałości przepiękną, ...