1. Licealne wspomnienie


    Data: 13.06.2018, Autor: bieniek, Źródło: Lol24

    ... całowałem od stóp do głów. Wreszcie byłem prawdziwym, spełnionym mężczyzną, a przed nami tyle dni. Ranek powitał nas jeszcze większym mrozem. Nie ubieraliśmy się. Kasia nagusieńka robiła śniadanie, a ja chodziłem za nią i całowałem bez przerwy oliwkowe piersi, plecy i pośladki. Rozpraszało ją to nieuchronnie. W pewnym momencie strąciła ze stołu filiżankę z kawą. Głupstwo, zaraz to sprzątnę – powiedziała. Chciałem jej pomóc, ale nie mogłem. Kasia wycierała na kolanach podłogę, a ja klęczałem za nią i bez przerwy lizałem jej odbyt. Pożądanie było silniejsze ode mnie. Marzyłem żeby penetrować ją analnie, ale byliśmy dopiero na początku drogi. W pewnym momencie odwróciła się i pięknym uśmiechem potwierdziła, że w pełni akceptuje moje zachowanie. Po śniadaniu wzięła mnie za rękę. Teraz ja ci udowodnię, że jestem równie prawdziwą kobietą, jak ty mężczyzną. Tylko musisz wyrąbać lód. Jeśli chcesz, możesz mi towarzyszyć. Nie mogłem odmówić. Objęci pobiegliśmy wprost do przerębla. Bez sauny. Podziwiałem jak Kasia bez cienia grymasu zanurzała się w lodowatą toń. Nie stała, ale pływała. Nawet nie czułem zimna, kiedy zanurzyłem się za nią. Miłość zdominowała wszystko. Po minucie pobiegliśmy do domu. Ona wycierała mnie, a ja ją. Zaraz się rozgrzejemy – powiedziała i zaprowadziła mnie do jej sypialni. Wszystko tu miało jej zapach, od pościeli poczynając. Dziewczyna całkowicie przejęła inicjatywę. Kiedy jeszcze lekko trząsłem się z zimna zsunęła mi napletek i zaczęła lizać penisa. Stanął ...
    ... natychmiast jak żołnierz na warcie, a ja pogrążałem się coraz bardziej w rozkoszy. Wreszcie wstała i zaprosiła do łóżka. Cóż to było za lizanie. Upajałem się smakiem jej sromu, podczas gdy kobiecy język tańczył wokół mojej żołędzi. I dziękowałem w myślach jej mądrości. Gdyby nie lodowata kąpiel, już dawno bym się spuścił. Czy chcesz tak jak przed śniadaniem? – zapytała. Fala uwielbienia pogrążyła mnie doszczętnie. Wszystko rozumiała, odgadywała. Na wszystko się zgadzała. Kasia uklękła na łóżku, a ja znów lizałem jej odbyt wiedząc, że tym razem to dopiero początek. Kiedy podniecenie osiągnęło apogeum wsunąłem penisa w tak doskonale wylizane miejsce. Coś cudownego. Ruchy frykcyjne w odbytnicy połączone z manualnymi pieszczotami sromu wywoływały obopólną reakcję. Jakże zniewalająco wyglądała moja najdroższa w tej pozycji. Nie mogłem oderwać wzroku, podczas gdy moja żołądź ocierała się o tak delikatny nabłonek dziewczęcego jelita, a palce tańczyły po wilgotnych genitaliach ukochanej. Co chwilę całowałem jej plecy. Nie wstydziłem się już skamlać z rozkoszy. Ona nigdy nie wstydziła się niczego. Kiedy poczułem na dłoni ciepłą falę kobiecego szczęścia, nie miałem na co czekać. Gejzer spermy tryskał raz po raz, a ja po prostu konałem z rozkoszy. Marzyłem o niemożliwym. Żeby lizać ją całą i jednocześnie mieć orgazm. Żeby szczytować, a jednocześnie pożądać. Żeby tę jedyną zabrać w bezpowrotną podróż do muzułmańskiego raju. Serce topniało mi z radości, że mogę być rozprawiczany przez tak ...