Darek
Data: 24.12.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: kris, Źródło: Fikumiku
Chyba z nikim nigdy nie łączyły mnie tak dziwne relacje, jak z moim bratem. Zawsze była to mieszanina podziwu, wkurwu, czasem nawet nienawiści, a potem znowu czegoś pozytywnego. Starszy brat, zwłaszcza taki jak Darek, musiał imponować młodszemu bratu - gejowi. Nie było innej opcji. Wychowywaliśmy się razem – jeden mały pokój, w dzieciństwie wspólne sprawy na podwórku, a potem kiedy Darek odkrył swoje sportowe pasje, wspólne treningi. No ale nie zawsze było sielankowo. Już jako dzieciak miałem częstego wkurwa na brata – zadziwiało mnie jego podejście do mnie. W domu był dla mnie miły, opowiadał o różnych swoich tajemnicach, mnóstwo czasu spędzaliśmy też przy kompie, grając w gry albo oglądając filmiki w internecie, ale kiedy do akcji wkraczali jego kumple, brat nagle stawał się moim wrogiem. Jako cztery lata od niego młodszy szczeniak nieraz słyszałem bardzo niemiłe słowa brata skierowane do mnie – ale tylko w obecności jego kumpli. Nienawidziłem go za to, chociaż starałem się kryć z tą urazą. Ogólnie byliśmy nierozłączni, więc moje uczucia do brata zmieniały się bardzo często. Nienawiść, bo znów przed kumplami poniewierał mną, wyzywał od „szczeniaków” i „mięczaków”, a potem podziw, kiedy uczył mnie wspinaczki na skałkach, gry w tenisa, czy pływania – wtedy potrafił być bardzo opiekuńczy, chociaż tylko, gdy byliśmy sam na sam. Jednego dnia świetnie nam się razem gadało,pełnia zrozumienia i te sprawy, a potem, nie zważając, że akurat się uczę, brat zaczynał napierdalać na ...
... gitarze, albo puszczać na full swoją irytującą muzykę ( najczęściej drących ryja samców w kraciastych koszulach, albo jakiś inny jazgot ). Na prośby o spokój, odpowiadał, że jestem pojebany i nikt go nigdy tak nie wkurwiał, jak ja. No i znowu go nienawidziłem. Tak to trwało dłuższy czas. Brat ma teraz 26 lat i od tamtych czasów bardzo się zmienił. Zmienił się z wyglądu, bo nadal bywa strasznym dupkiem. W pewnym momencie stało się coś, czego nie przewidziałem: zacząłem dojrzewać i patrzeć na brata jak na faceta, jeśli wiecie co mam na myśli. Darek wkręcił się w sport. Biegał, jeździł na rowerze, wspinał się na skałkach, pływał, a przede wszystkim grał w piłkę nożną. We wszystkim był świetny i po cichu, pomimo pernamentnego wkurwu na niego, podziwiałem go. Pamiętam kiedy razem z koleżankami z klasy wybraliśmy się na mecz, w którym brat grał. Nie cierpię piłki nożnej, ale muszę przyznać, że był świetny. Fruwał po boisku i ogrywał każdego przeciwnika. Strzelił wtedy większość bramek dla swojej drużyny, a komentarze koleżanek sprawiły, że znowu mi imponował. „Twój brat jest najlepszym napastnikiem w drużynie”, „Zajebisty jest”, itp. No dobra, muszę to przyznać z ciężkim sercem, brat jest zajebistym piłkarzem. Ok, ok – uważam piłkarzy za idiotów. Męskie maszyny do kopania piły i obiekty westchnień napalonych bab. Tak o nich myślę, a brat nie odbiega od tego wizerunku, a wręcz się w niego idealnie wpisuje. Mimo to, na boisku był królem. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy brat wziął ...