Wygrana na loterii 2
Data: 31.12.2019,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: midas król, Źródło: SexOpowiadania
... Nie.
B: ale jak to przecież chciałeś je dostać?
JA: tak i nadal chce. Ściągnij je tutaj.
Jej oczy zdradzały lekkie przestraszenie i niepewność (może w knajpie nie było tłumów, ale było zajęte z 50% stolików). Patrzyłem na nią poważnie, zrozumiała że to nie był żart. Podciągnęła powoli sukienkę do połowy uda i powoli – tak aby nie wzbudzać podejrzeń lekko uniosła pośladki aby zsunąć majteczki. Potem poszło już łatwiej. Jedynie moment podniesienia majtek z podłogi był trudniejszy ale dała rade. Schowała majtki w zaciśniętej dłoni i mi je podała. Lekko je powąchałem, pachniały słodkawo.
JA: Dziękuję
B: Proszę (odpowiedziała z ulgą, że nikt poza Nami nie wiedział co się właśnie stało).
JA: To nie koniec. Podejdź do mnie i usiądź mi na kolanach.
B: Po co?
JA: to kolejne zadanie.
Usiadła, miała bardzo miękkie pośladki i piękne perfumy. Patrząc jej w oczy położyłem dłoń na jej łydce i zacząłem przesuwać ją w górę, minąłem kolano i zacząłem wsuwać rękę pod sukienkę. Gdy skierowałem się na wewnętrzną stronę ud odruchowo lekko je ścisnęła. Pokręciłem karcąco głową. Rozchyliła nogi. Dotarłem do jej muszelki. Gładka, ciepła i lekko wilgotna, niemal czekała na dotyk. Zacząłem ją dotykać, i powoli wsuwać palce do jej środka. Nie musiałem długo czekać na pierwsze skurcze i napływ wilgoci na moje palce. Bożena przestała się kontrolować, zamknęła oczy i zaczęła lekko ruszać biodrami. Na chwilę wyjąłem rękę i sięgnąłem do kieszeni marynarki po niespodziankę. Już po ...
... chwili moja niespodzianka była na swoim miejscu. Kulki gejszy już były w niej. Bożena otworzyła oczy.
B: Co to?
JA: zobaczysz (uśmiechnąłem się)
Teraz pójdź do baru usiądź na tym wysokim krześle przodem do mnie i zamów jakiegoś drinka.
Bożena posłusznie wstała i poszła do baru. Poczekałem aż dostanie drinka. Siedziała na tym wysokim krześle pięknie eksponując swoje wdzięki (zwłaszcza nogi) i patrzyła na mnie pytająco.
Ja z kolei patrząc jej głęboko w oczy z kieszeni marynarki wyciągnąłem pilota. I postanowiłem dać odpowiedź na jej pytające spojrzenie. Był to oczywiście pilot do tych kulek, które miała w sobie. Włączyłem pierwszy program – wibracja. Bożena zesztywniała i ścisnęła nogi. Podkręciłem nieco siłę wibracji, patrząc jak coraz mocniej zaciska swoje palce na udach. „Pomęczyłem” ją tak dobrą minutę a może dwie, zmieniając siłę wibracji. Nagle wyłączyłem. Grażyna wychyliła drinka, łapczywie jednym haustem, spojrzała na mnie. Chyba chciała wstać i do mnie podejść, ale uprzedziłem ją, włączając program pulsacji. Przesunęła swoje biodra ile mogła do tyłu i znów przymknęła oczy. Pulsowanie o rosnącym natężeniu działało na nią bardziej. Teraz nie tylko zaciskała swoje uda i wbijała w nie palce, Ona ocierała swoją pupą o barowe krzesło, jej biodra pracowały coraz mocniej, a przez rozchylone wilgotne usta łapczywie wciągała powietrze. Kilku klientów patrzyło na nią ze zdziwieniem.. tylko ja wiedziałem co się dzieje i tylko ja to kontrolowałem. Podszedłem do baru, ...