1. MW-Interwał Rozdzial 27 Przeprowadzka


    Data: 05.01.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski, Źródło: SexOpowiadania

    Gdy rozlega się dzwonek, rozciągnięte na moim członku różowe wargi Majki zastygają na moment w połowie drogi. Poczym momentalnie zjeżdżają na sam dół, gdy dziewczyna sięga po telefon.
    
    A było tak przyjemnie…
    
    Po przekroczeniu granicy dziewczęta włączyły telefony i oto skutki.
    
    - Cześć, tatusiu!
    
    ---
    
    - Tak, już jesteśmy w Polsce, wieczorem dojedziemy.
    
    Po chwili rozmowy Majka zaczyna chichotać.
    
    - Tak tatusiu, a nawet w sobie.
    
    - Tata pyta, czy nie mam cię gdzieś przy sobie, chce zamienić słówko – wyjaśnia i oddaje mi komórkę.
    
    - Cześć Robert!
    
    - Zdaje się, że przeszkadzam?
    
    - Nie, skądże! Ja sobie tylko leżę, twoja córeczka wykonuje całą robotę. No po prawdzie, to teraz przysiadła na laurach – mówię bardziej do Majki, niż do jej ojca. Dziewczyna niezwłocznie odrywa tyłek od moich laurów... pardon, lędźwi. Rozmawiam z Robertem nie odrywając wzroku od pizdy jego córki nasuwającej się rytmicznie na mojego członka. Lepkie wargi kleją się do niego, rozciągają, gdy Majka unosi tyłeczek, chowają, gdy osiada. I zostawiają za sobą coraz to więcej śluzu.
    
    Kładę sobie telefon na podbrzuszu.
    
    - Tatuś chce posłuchać – wyjaśniam.
    
    Nie do wiary, Majka się czerwieni! Po tym wszystkim, czego razem doświadczyliśmy!
    
    Szybko jej przechodzi. Przyspiesza. Odgłosy ciupciania stają się naprawdę głośne. Dochodzą pojękiwania Majki, już jej dobrze.
    
    - Tatusiowi pewnie stoi, jak na weselu!
    
    - Wszystko słyszałem – dobiega z komórki. Robert coś tam jeszcze mówi, ale ...
    ... zagłusza go przeciągły jęk rozkoszy – Majka szczytuje. Tatuś słucha. Chwytam telefon.
    
    - Podobało ci się?
    
    - Jeszcze jak! Nie mogę się doczekać, aż…
    
    - To może powtórka? Masz przecież dwie córki… - przerywam mu i zapraszam do zabawy tę drugą.
    
    Nie trzeba jej dwa razy powtarzać. Po chwili kołyszą się nade mną dwa balony Natki, a Robuś ma powtórkę z rozrywki. Jeśli się oczywiście nie spuścił za pierwszym razem…
    
    Ja się w każdym razie nie spuściłem, więc Natka kończy to, co zaczęła jej siostra.
    
    Tym razem trzymam telefon w dłoni. Odgłosy lizania i chłeptania są takim bonusem dla Roberta. To Majka wylizuje z Natki moją spuściznę.
    
    Znów przykładam telefon do ucha.
    
    - I jak tam? Pewnie tęsknisz za nimi?
    
    - Nie jest tak źle, Baśka u mnie mieszka, oficjalnie jest jeszcze na wakacjach…
    
    - Cwaniak!
    
    Majka unosi głowę spomiędzy ud siostry.
    
    - Co tam tatuś wykombinował?
    
    Wyjaśniam im obu. Majka odbiera mi telefon
    
    - Wiesz tato, my też będziemy cwane, zostaniemy parę dni u Maćka…
    
    - Wiem, że tęsknisz, ale przecież będziesz nas odwiedzał.
    
    - Tak, tatusiu. O to też chodzi. Idziemy z Natką na rekord.
    
    - Jaki znów rekord? – Pyta zdezorientowana Natka.
    
    - Właśnie mi to przyszło do głowy – wyjaśnia Majka, gdy kończy rozmowę z ojcem. – Rekord bycia nago.
    
    - No i nasz pomysł poszedł się jebać!
    
    To Monika się odzywa. Okazało się, że wraz z Tolą miały chytry plan. Reszta dziewcząt (pomijając Julkę) miała nad nimi dwa dni przewagi. Wymyśliły więc, że zostaną u ...
«1234...»