ROK 2064 - CZĘŚĆ PIERWSZA: ZONA NUMER TRZY ROZDZIAŁ III - ALBIN RURA DO ZAPCHANIA
Data: 11.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Yake, Źródło: Fikumiku
... wyrzuciłem z siebie – Obiecaj, że mi nie przypierdolisz, jak coś powiem, proszę obiecaj. – Co ty, kurwa, knuesz? – połykał litery i mówił. Właściwie to bełkotał i kiwał się siedząc na parapecie, czyli wódka go rozbierała, a ja wiedziałem, że mogę to wykorzystać, by mu złożyć niemoralną propozycję. – Dobra, móf, bo chuj, no nie bdę cię bił, bo chuj ale mnie fazuje, kurrwa. – No wiesz jak zobaczyłem tego twojego kutasa, to tak pomyślałem, że no ... bym ci zrobił loda – on przestał się gibać, zapadła cisza, a ja dalej brnąłem ze swoim kretyńskim wywodem, czułem jak mi serce wali, a na policzki występują rumieńce. – No wiesz, w życiu warto jest wszystkiego spróbować i … Nagle wprawił swoje ciało w ruch. Chyba chciał mi walnąć na odlew albo mnie złapać. Jego nogi odmówiły mu posłuszeństwa, ja zaś zeskoczyłem z parapetu obserwując jak Andrzej wywija orła i teraz podnosi się z podłogi do klęczek. W pierwszym odruchu skoczyłem do niego, by mu pomóc się podnieść, on jednak złapał mnie za głowę i ściągnął do siebie. Stykaliśmy się czołami, klęcząc na posadzce spleceni jego żelaznym uściskiem. On ciężko dyszał i zdzielił mnie z główki w skroń. Było to bolesne. – Ałć, miałeś mnie nie bić – próbowałem się bronić. – Choć wstaniemy z podłogi – uścisk się poluźnił i wzajemnie się wspierając wstaliśmy. Andrzej odsunął się i stał, lekko się kiwając, patrząc na mnie spod byka. – Kufa, ja, no, ty pedzio jesteś, czy jak – bełkotał podniesionym głosem. – Chuj, ja nawet nie wiem jak ty masz na ...
... imię, kurfa zobku, co ty odpierdalasz, co? – Albin mam na imię. A pedałem nie jestem, ja tylko chciałem tak spróbować z ciekawości, jak to jest – coś bredziłem, by wywinąć się z nieprzyjemnej sytuacji. – Wiesz ja … – tu spuściłem głowę grając niewiniątko. – ...jakoś nie widzę, żebym miał szanse na seks chyba, że z Grubą Bertą, to już wolę...No, wiesz co... Jego oczy mimo, że rozwodnione alkoholem wysyłały sygnał, że zbiera się w nich złość. – Gościu, Albin, czy chuj, co ty pierdolisz. I co, mego kutasa byś obrabiał? – No, to tak yyyyyy, to by była próba, … no ja, tego nie robiłem z nikim. Jakby się tobie, albo mnie, nie podobało, to byśmy skończyli – łgałem w żywe oczy. Wiedziałem, że gdyby on pozwolił mi possać, to bym jego kutasa z ust nie wypuścił. – Przepraszam, zapomnij o tym, no tak mi się powiedziało, no widzę, że to głupi pomysł – grałem skruszonego, a nawet łezki pojawiły się w moich zakłamanych oczkach. – Kufa, chua do papy ebany chce – siedział, rozkołysany ponownie na parapecie, a ja stałem jak zawstydzona dziewica z boku, udając łkanie – Kufa, masz fart, że to ja. Kto iny, by ci wjebal. Kufa, teraz ja jestem najebany, kufa. – To mam spierdalać, czy siedzieć tu z tobą? Wiesz, teraz ty musisz posiedzieć, bo wyjebiesz się jeszcze na schodach. No, jeszcze z godzinę będą grali na dole – pokiwał głową i siedział. – Posiedzieć, czy iść? – A w chuj siedź, kufa. Już mi jeden chuj. I gdzie to chciales mie obciągać? Kufa – chyba był coraz mniej kontaktujący. – No tu w kabinie – ...